Dziś bardzo solidnie popadało. Moja glina zmiękła.
Popieliłam nową rabatę. Skrzyp jak wszędzie u mnie.
I posadziłam kilka trawek w przedogródku i ukopałam roślinki dla koleżanki.

Ostatnio ogrodowego lenia mam.

U mnie skrzyp z jednej strony ogrodu poległ po kilku latach starannego wyciągania go z ziemi. Natomiast tam gdzie ogród przylega do nie uczęszczanej drogi gruntowej, a za nią pola nawłoci, skrzyp jest, choć widać że wyciąganie go z gruntu działa i jest go coraz mniej.

A wiesz, że mam podobne spostrzeżenia? W zeszłym roku ciągle pieliłam ten skrzyp, w tym roku jest go znacznie mniej.

Kasiu, ale udało Ci się wyciągnąć go do końca?cały ten pęd? bo mi nigdy-ja to się śmieję, że on się kończy po przeciwległej stronie kuli ziemskiej, bo kiedyś naprawdę bardzo głęboko za nim kopałam żeby wyciągnąć całkowicie i niestety.

Lidka a próbowałaś sypać wapno dolomitowe? U mnie też mnóstwo skrzypu wysiewało się z pobliskiego rowu/pobocza. I jak szykowałam w ubieglym roku te rabaty wzdłuż frontowego ogrodzenia, to sypałam tam właśnie dolomit. Nie mowię że całkiem skrzyp zniknął, bo on będzie żył nawet dzień po końcu świata, ale jest go mniej.

Fajne to babskie spotkanie Ja też miałam tydzień temu, 5 bab, a w takim składzie to spotkałyśmy się
około 30lat temu (na innych spotkaniach zawsze którejś brakowało);

Grujecznik bardzo ładny.
Dobrze, że masz deszcz , u mnie dziś trochę popadało z rana, w miejscach pod drzewami zupełni sucho,
w innych ziemia zmoczona na 1 cm, no ale dobre i to.