Bogdzia, ale super jezyki masz w ogrodzie. Ja w zyciu nie widzialam jeza na zywo. Moja siostra opowiadala, ze dawno temu, kiedy nie bylo bocian jeszcze mnie nie mial w planach mieszkal w naszym domu jez i ponoc strasznie nocami lobuzowal
Ten jezyk od smietanki jest po prostu debesciak
A z jezem jest jeszcze fajna historia jak to moje dziecie zaczelo chodzic do przedszkola i nauczylo sie takiej oto piosenki:
A w ogrodzie jezyk spi, zbudz sie jezu zbudz. Lecz nie podam reki ci bo mnie bedziesz kluc.
Piosenka byla super przez pierwsze 50 wykonan, przy setnym zaczela byc nuzaca, a po 200 hmmmm, rodzina uciekala od dzieciecia w poplochu. Bo on te piosenke wykonywal seriami po kilka. Dlatego tak dobrze ja pamietam, bo to hmmmm dawno bardzo bylo
____________________
Wiosne trzeba miec przez caly rok w sercu :D
Bockowe perypetie ogrodkowe