antracyt napisał(a)

Się dzieje
Ja miałam cały rok w przechowalniku 2 drzewa(maluchy) i sporo krzewów. Przesadzałam je ostatnio do większych donic i na zimę zadołuję. Nie wiem kiedy trafią na miejsca docelowe, a szkoda mi je było kolejny rok męczyć w mini doniczkach.

Dzieje sie głównie w temacie "co jeszcze kurła może pójść nie tak..."

Okazało się, że firma transportowa nie ma jeszcze pozwolenie na przyjazd do nas ciężkim sprzętem. Nawet nie wiedziałam, że tego typu pozwolenia gmina im musi wydać. Czekamy znów i nadal...

Ja te drzewka kupiłam w ub roku późną jesienią, chyba listopadem. Większość przesadziłam do większych donic. W lato były podlewane ale i tak wyglądają wg mnie marnie. Jak zadołuję to nie będę mogła podlewać bo to na działce będzie[chyba że budowa posunie się tak że będzie woda, i dwa - nigdzie na wakacje się nie ruszymy...]. Czy jest sens przesadzać do większych donic? Przesadzać i dołować? Czy może do ziemi w miejsce tymczasowe. Sama nie wiem co najlepsze. Wrrr.

Sąsiadka podrzuciała widok na naszą działkę z ich domu, 2gie piętro i dom też wyżej. Stwierdziła, że lubi patrzeć na mój ogródek...a przecież to jeden wielki misz masz
Na zbliżeniu można dopatrzeć się mojej osoby buszującej w krzakach

Na pierwszym zdjęciu prawie nic nie widać. W sumie to rowki w ziemi bardziej niż jakiekolwiek rośliny. A tamże ciski! Zwykłe bacatta. W ilości jakieś 600 może 800 - ciężko stwierdzić bo sporo mi wypadło przez to że były tak późno sadzone. Gdybym wiedziała, że jesienią nadal będą je mieć w sprzedaży to bym kupiła jesienią. No ale ubiegłej jesieni nie mieli nic....

Pierwsze zdjęcie to rozplenice - hhahaha! już 2gi raz przesadzane... wyrwane koncem sierpnia u siostry, siewki rosły gdzieś w roślinach zadarniających. Siedziały w doniczce do dzis. Dziś znów je ruszyłam i ciekawe ile z nich przetrwa na działce.

Drugie zdjęcie to 10 sadzonek z jednej turzycy, jeśli dobrze pamiętam to carex oshimensis everlime .
Orzech wyhodowany przez mamę z orzeszka oraz kalina kilimandżaro też przeniosły się z donic do gruntu. Miejsce tymczasowe.

I znów dalie. Zrobiłam spore 2 bukiety i obdarowałam 2 sąsiadki. W domu mam wystawkę jakbym w kwiaciarni żyła

Ostatnia oraz ta najniższa w bukiecie to któraś z liliowatych. Super jest to że ich kwiat jest prosto w górę.

Pierwsze zdj to salmon runner - pierwsze kwiaty dopiero teraz. Zdjęcie nie oddaje koloru ale nie jest on typowo łososiowy, choć chyba mi się spodoba....

na 2gim zdj są 3 dalie - to chyba Catlin's Joy, o któej myślałam że mi nie wyszła. Albo Jowey Winnie.
Te 2 jasne to Sweet Nathalie. Muszą popracować ciężej żeby je uwielbiać.

Fleufel jest ogromny! Karpa w ub roku rosła w donicy i kwiaty były dużo mniejsze i wcześnie skonczyly kwitnienie. W ziemi kwiaty są ogromne, choć ich ilość nie powala - zwykle kwitnie jednym kwiatem, ale świeci z daleka na biało.

W pudełku widać jak duży jest Fleufel.

Ivanetti się zebrał w sobie i tłoczy dużo pąków. Bardzo dużo bym powiedziała.
Druga to znów któraś z serii lilie wodne

Koparka coś działała, ale niezbyt dużo. Zza dalii prezentuje się duzo lepiej. Na pierwszym planie to Evelyne.

W buszu, w zblizeniu można mnie widzieć w trakcie działania.

Ale kusicie tymi daliami!

Sprzęt już jest, to teraz ruszy wszystko z kopyta

Rojodziejowa napisał(a)

Ale kusicie tymi daliami!

Sprzęt już jest, to teraz ruszy wszystko z kopyta

Kupno pierwszej karpy na własne ryzyko

No właśnie tego kopyta brak w tej budowie. Niestety