Aguś jakie my petardy Ale się uśmiałam. Czy kobieta petarda wrzuca fotki z takim poślizgiem Ale cieszę się, że w końcu możemy się spotykać w realu. To dla mnie największa wartość ogrodowiska. Ludzie i spotkania. Ale trzeba też od czasu do czasu skupić się na ogrodowisku w wersji wirtualnej. Tak więc troszkę pisma obrazkowego.
Ogródek Agi choć malutki to nie da się go obejść szybko, trzeba wytężyć wzrok, zajrzeć w każdy zakamarek, pochylić lub unieść wzrok do góry. Dojść do końca, wrócić i przejść jeszcze kilka razy a i tak pewnie coś się pominie. Aga jest mistrzem upychania. Ogród pomimo małej przestrzeni jest bardzo różnorodny i zachwycający o każdej porze roku. Odzwierciedla właścicielki osobowość w 100 %. Tylko co do ilości doniczek zawsze kiwam jej palcem
"Ogródkowe perypetie" Agi już wcześniej kojarzyły mi się z piękną, wielką piwonią drzewiastą. To pod jej wrażeniem nabyłam pierwszą swoją.