Na razie stoją w domu na parapecie.
Jest w miarę ciepło na dworze więc niemal nie grzejemy w domku. Myślę , że około 20-22 stopni.
Zabrałam je z chłodnego, żeby puściły korzonki.

Zaniosłabym je do chłodniejszego pomieszczenia. Albo zrób eksperyment.... Cześć zostaw a część przenieś do zimnego

Nie jest to jakas potwierdzona informacja ale z moich obserwacji wynika, że bluszczolistne lepiej radzą sobie w chłodzie niż cieple...

ok tak zrobię.
Myślałam , że ukorzenianie przebiegnie szybciej i skuteczniej w cieple.
Ale jak wolą chłód to cóż poradzę....

Ja też swoje wyniosę do chłodu-tylko nie wiem czy się już ukorzeniły?wczoraj zerkałąm przez lupę nawet, ale korzonków nie widziałam(dobrze, że wsadziłam do przeźroczystych kubeczków))myślicie, żę już się ukorzeniły?

Spróbuj wyjąć - jak poczujesz lekki opór to mają korzenie

Pelargonia bluszczolistna ukorzeniona 17 października teraz wygląda tak:





ma nawet nowy listek-jutro idzie na zimę do chłodu

Noo - udało się i to

Kochana Ty sie robisz lepsza ode mnie To ile tych pelargonii ukorzeniłaś???

cosik 30 sztuków

nie dość, że złote rączki to jeszcze pracusie