Weszłam, bo mnie nick skusił, przeglądam i myślę: kurcze, znam ten ogród!

W takim razie tu podglądam dalej

Hehe

Sama, może z biurem by byli normalniejsi? Czy może to ja jestem nienormalna? Czy słowo i uścisk dłoni nic już nie znaczy? A okazuje się że cały ten czas nie usunęli ogłoszenia? I teraz jest ktoś kto daje więcej? No masakra...

daredevil napisał(a)

Hehe

Sama, może z biurem by byli normalniejsi? Czy może to ja jestem nienormalna? Czy słowo i uścisk dłoni nic już nie znaczy? A okazuje się że cały ten czas nie usunęli ogłoszenia? I teraz jest ktoś kto daje więcej? No masakra...

Tacy są ludzie jak cos wybierzesz to trzeba cokolwiek podpisać jak najszybciej

Sami chcieli przesunąć umówiony termin bo niby nie mieli wszystkich dokumentów, jeszcze. A cały czas kombinowali...

No nic, zobaczymy czy się stawią.

Karolka Ja kiedyś odwoływałam notariusza tak 3 tygodnie przed aktem i nie chciała pieniędzy. Fakt że za 5 lat wróciłam do Niej.
Buziaki Kochana.

Umowa dżentelmeńska nie istnieje bez honorowego zachowania, a takiego to juz ze świeca szukać.
My podpisaliśmy umowę nawet nie dając sobie czasu do namysłu, wariackie czasy, a i tak kompletowanie dokumentów zajeło 3 tygodnie. W tym czasie cały czas drżeliśmy czy się uda.
Trzymam kciuki za pomyslny obrót sprawy, mimo wszystko.

Dziękuję Wam.

Znalazłam, obejrzałam, stwierdziłam że gdyby było taniej .. to może. Zaoferowałam 75% ceny podumali, podumali, stwierdzili że za mało. Ok, odpuściłam. Po 2 miesiącach pytają czy nadal byłabym zainteresowana stanęlo na 80% ceny oryginalnej. Pogadałam z architektem, z geodetą. Umówiłam notariusza.
Trzy tygodnie trwało kompletowanie dokumentów. Dzień przed terminem notariusza przesunęli termin bo papiery niekompletne. Następnegi dnia gość do mnie dzwoni że 'mamy problem'. Myślałam że może coś na tych papierach dziwnego. Ale nie. Ktoś daje więcej, bo przez cały ten czas ogłoszenia wisiały... Masakra.

ALbo chcą cię jeszcze troszku skubnąć

To już maks, dzięki, albo w lewo albo w prawo, już mi się znudziło.

Jak stawiacie, kupię? Nie kupię? Trzy dni zostały, we środę się okaże...