Nie, po prostu drożdżowe z kruszonką. Za dużo owoców dałam, powinno bardziej wyrosnąć, ale i tak niezłe wyszło.
Nawyrywałam się dziś chwastów, pokłułam pokrzywami, mam dość. Kolejne kilka krzewów borówki zasycha. Muszę i'm wymyślić inną miejscówkę, a przede wszystkim zapewnić miejsce. Bo wszystko je zarasta i po prostu przegrywają konkurencję o wodę...