Oj Dorotka znowu wpadłam w kompleks. Tyle tego narobiłaś. I takie piękne dekoracje. Bardzo mi się podoba. To okno z szyszkami jest bardzo dekoracyjne.
A dlaczego piszesz, że ostatni rok się bawisz w wioskę piernikowa.
Co prawda jest bardzo pracochłonna, ale jak się relaksujesz to warto dalej się bawić. Może coś innego wymyślisz. Ja to mam pustostan w wymyślaniu. Inna sprawwy, że mi się nie chce.
Moje lata w świątecznych wypiekach już minęły.
Adresy w porządku cieszę się, że się udało. Prawdę mówiąc też bym miała kłopot teraz z założeniem adresu drugiego wątku.
Dziękuję za tyle miłych słów, lubię oderwać oczy od komputera i widzieć świąteczne dekoracje.
Wioska piernikowa jest bardzo pracochłonna. Wczoraj był mój dwuletni wnuk, synowa żartowała że powinnam przed tą wioską płot nie do pokonania dla Leosia postawić. Miała rację wszystko mu było potrzebne, a najbardziej pociąg z torami. Pozostałe elementy też musiał dotknąć, a że przy okazji strącił 2 domki, koniki i renifery to już inna sprawa. Ja się nie gniewam, liczyłam się z tym. Jednak widok zafascynowanych oczek dwulatka był bezcenny. Później przez godzinę bawiliśmy się tym pociągiem, dobrze że w końcu siadły baterie, bo nie można go było wyłączyć bo dziecko tak dobrze się bawiło z dziadkami. Jeszcze długo mi w głowie huczało od stukotu tej kolejki.
Na biurku przy dekoracji okiennej też długo siedział, wszystkie elementy ściągnął na biurko i fajnie się bawił. Ja jestem taką babcią co wnukom na bardzo wiele pozwala, bo babcie są od rozpieszczania wnuków.
Dziękuję za życzenia i też życzę zdrowia, sił i czasu na wszystko.
Nic nie dawało się zrobić, nie mogłam się zalogować w końcu założyłam drugą część z pomocą Danusi , która połączyła oba wątki przy podpisie.
Miło mi, że piernikowa wioska się spodobała
Do pieczenia dziadków do orzechów zamówiłam w internecie foremkę silikonową i to w niej odciskam wzór na dziadka z ciasta na domki piernikowe.
Dzisiaj u Ciebie posiedzę przy takich pięknych ozdobach! U mnie minimalizm, jakieś
gwiazdy w kuchni i świąteczna firaneczka.
Jak dojedzie choinka to jeszcze coś wymyślę.
Moi wnukowie nie mają oporów, żeby coś sobie skubnąć. Pomimo tego, że pierniki leżą na stole, to te z wioski mówią że lepsze. Ja im wierzę...... też dawno temu byłam dzieckiem i wiadomo, że to co zakazane jest najlepsze.
Haniu u mnie na minimalizm nie można liczyć, wiecznie coś dostawiam. Ozdób mam bardzo dużo, nagromadziło się tego przez lata.
Zostawiam pierniczki na poczęstunek.