Aniu i Alu macie rację, złoty, ale ja lubię srebrną biżuterię i chyba dlatego
Sylwio i Danusiu i Jolu - może nie do końca się jasno wyraziłam, ogarnęłam całą resztę która mi została w jeden dzień, bo wcześniej tak pomału ale systematycznie coś tam podziałałam i grzebnęłam w ziemi, jak na grzebiuszkę przystało, co prawda zajęło mi to z 5-6 godzin, ale się zaparłam
A Hanię muszę zacytować, bo jak Ula oplułam monitorek ze śmiechu
Chodzi o tą młodość Haniu, chyba, że liczymy trzecią jam jest emerytka no chyba, że bierzesz pod uwagę moją młodą duszę, bo jak tu już gdzieś pisałam, ciało czasami za nią nie nadąża, albo (żeby było bardziej obrazowo) wlecze je po ziemi
Elisko i o to chodzi, ja też od razu lepiej się poczułam, człowiek jednak potrzebuje ruchu i pracy na świeżym powietrzu, endorfiny się wydzielają i stąd oficjalnie ogłaszam koniec depresji jesienno-zimowej! A paszła! (ta depresja)
Bożenko, pięknie Żebym ja siebie potrafiła tak zmobilizować jak mobilizuję Ciebie
Co prawda coś dziś grzebnęłam, ale do Ciebie mi daleko Jutro mam nadzieję, że pogoda będzie podobna do dzisiejszej i trochę podgonię
Szkoda, ze Gabriela już nie prowadzi swojego wątku, jej rabata wejściowa jest niesamowita, a ja jestem bardzo ciekawa warzywnika bo powstawał cudny angielski z cegły murowany.