Tak Elisko lubię ja jest gęsto, właśnie obejrzałam sobie nie wiem który raz ogród Gosi-ciociogród, uwielbiam. Przypominam o wątku z filmami dla pocieszenia w długie zimowe wieczory, qrczę 7 godzin ciemnoty
Dzięki Ula Kasiu tak, ziemię ma dość dobrą z moich nasionek wszystko w miarę rośnie, no chyba że zaniedbam sama
Na razie ciachałam jesiennie 9 róż, a co się naoglądałam filmików o cięciu, to moje tydzień temu zrobiłam oprysk na czarną plamistość i jakieś małe zgryźliki, jesień a one jeszcze aktywne. Ogarnęłam mój mały przedogródek z krzywą limbą, zdjęcie sprzed 3 dni, jak słonko wyszło, chociaż do Waszych dużych ogrodów to pikuś jeszcze kamieniołomy nadal zostały do ogarnięcia.
Agnieszko już nie ma, ale następnym razem wirtualnie Cię zaproszę
A propos ciasta zrobiłam z przepisu poniżej fajne ciasto, na pewno wejdzie w kanon, tylko z 1 szklanki mąki, jajek, cukru i jabłek, wyszło super, Przepis poniżej, warto spróbować, ciasto leciutkie, biszkoptowe. Ja zawsze dodaję mniej cukru bo nie słodzę i nie lubię takich słodkich rzeczy: https://www.urwiswakcji.pl/2021/11/tani-placek-ze-starego-zeszytu-naszej.html?m=1
a tu skrót do wykorzystania:
Składniki:
• 1 szklanka mąki
• 1 szklanka cukru + opcjonalnie 1 opakowanie cukru waniliowego
• 6 dużych jaj
• 1 kg jabłek - najlepiej antonówek lub innych kwaśnych kruchych (zużyłam trochę mniej)
szklanka=250 ml
wymiary formy: najlepiej tortownica okrągła lub kwadratowa - 24x24 cm (moja 21/31 cm i piekłąm trochę dłużej)
Wykonanie:
Cukry z żółtkami miksujemy na pulchną masę. Następnie dodajemy mąkę - dokładnie mieszamy. Potem dodajemy ubite białka - powoli i dokładnie mieszamy łyżką. Na koniec dodajemy pokrojone na małe ćwiartki jabłka - delikatnie i dokładnie należy wmieszać je w ciasto.
Ciasto przelewamy do formy wyłożonej papierem do pieczenia. Pieczemy w temp. 170 st. C, u mnie opcja góra- dół - ok. 40 min. Piekłam dłużej o jakieś 15 min zależy od piekarnika
Pod róże też dajesz skorupki? Ja dziś kompostem 7 pierwszych róż zasypałam. Korą zasypujesz zawsze? Ciemierniki muszę nakarmić, choć pewnie za póżno trochę.
E tam. Jeszcze jedno poszerzenie mam do zrobienia. Cebul do zasadzenia. Kory do wysypania. Nawet jeszcze jedna róża czeka. Jak zwykle tyły. Ale liczę na pogodę w przyszłym tygodniu