Też marzyło mi się takie drzewko wisteriowe, ale o nim zapomniałam. Aniu, zajrzyj do mnie. Pokazałam jak w tym roku cięłam róże, z których nie byłam zadowolona.

Swoje patyczki hortensjowe już posadziłąm do doniczek, miały długie korzonki. Ukorzeniło się sześć sztuk Melby. Jedna ma pąk kwiatowy. Zostawiłam go z ciekawości.
Aniu jak możesz wyślij mi namiar na bodziszki, mają inne? Cena przystępna?

No ładnie Cibte patyki wychodzą ja nie umiem z patyków wyhodować hortensje, no trudno

Moje patyki korzeni nie pokazują

Dobry pomysł, jeden kwitnący sobie zostaw, zobaczysz różnicę jak sobie patyczki poradzą

Logiczniej byłoby usunąć zawiązki kwiatów... Ale możesz, tak jak radzi Vita, poekperymentować

Nie mam pojęcia, dlaczego są tak oporne w wytworzeniu korzeni. Zwykle, w połowie maja sadziłam już "patyczki" z korzonkami do dużych donic (z marcowego cięcia hortek). Dwa miesiące wystarczały, żeby utworzyły korzonki.

Ten rok jest w ogóle jakiś dziwny dla hortek. Zima była ciepła, najniższa temperatura nie osiągnęła nawet -10°C. A ogrodówki są bardzo mizerne, mają dużo gołych badyli (próbowałam uciąć końcówki - żyją).

Natomiast bukietówki od trzech tygodni są zielone. W innych latach, o tej porze, były w pąkach, powoli otwierały liście.

Patyczki hortensjowe nieźle sobie u Ciebie radzą. To na pewno sukces
Drzewko wiesterii to dobry pomysł. Wygląda zjawiskowo. Ale trzeba mieć dużo cierpliwości i systematycznie ją obserwować. Szybko rośnie, ale pień wolno drubieje drewnieje.