Kiedyś urosną, trzy lata i będzie busz

Popikowalam ogorki szklarniowe, cukinie i sałatę rzymską. Jutro całe towarzystwo wylatuje do igloo

Brunery i czosnek niedźwiedzi

Papryki w igloo





Groch i bob w trumience



Kury na wydziobanym wybiegu

Wypieliłam kawałek warzywnika, między czosnkiem sadzonym na jesień, rabarbar jest wolny od chwastów i miejsce dookoła dwóch paneli ogrodzeniowych. Jutro posieje obok nich fasolkę pnącą. Jej

Fajrant na dziś, zresztą robi się ciemno. I moje plecy mają dość jak na jeden dzień

Rabarbar

Siewki w tunelu

Pszczoly obejrzane

Wkurzyliśmy Pszczoly i w ogrodzie nic się nie da robić

Posiałam trochę ogórków w igloo do doniczek. I zaczęłam odchwaszczać resztę warzywnika kiedy jakaś pszczoła obrońca sobie o mnie przypomniała

No trudno, i tak mięśnie w udach mnie bolą po wczorajszym kucaniu i pieleniu

Edytuję pół dnia później: Wykopałam widłami jeszcze trochę trawy z warzywnika, kolejna taczka zielska. Cieszę się bo prawie widać koniec

Właśnie jakiś gość przyjechał po siewki ciemierników. Poszłam do domu żeby znaleźć resztę, wracam a gość mi wykopuje hakone... i się pyta czy sobie może wziąść kawałek... serio?
Ludzie są przedziwni... odwrócisz się do nich plecami i taki gość - dobrze ubrany, porządnym samochodem - cię okradnie? Gołymi rękawi wyrywa roślinę z gruntu? Niby nic, ale liczy się zasada? Czy już nie?

Chyba potrzebuję urlopu albo emerytury na bezludnej wyspie...

O nie mogę!!!! Hahahaha!
Sorry, że się śmieję, ale już inaczej nie reaguję, bo mnie już nic nie zdziwi chyba.
Ludzie teraz są jacyś inni... wolę z nimi z daleka. Zdecydowanie