Od nadmiaru głowa nie boli. Sprzedam albo przerobię i sprzedam. Niepryskane owoce i warzywa zawsze w cenie a ich uprawa mnie cieszy. I zbieranie. Te nie drapią przynajmniej
Żeby owocować muszą podrosnąć trochę, te mają pięć lat. W pierwszym i drugim roku jest ich mało
Od nadmiaru głowa może nie boli ale ja nie lubię jak się coś marnuje.
A przy tak dużym warzywniku i sadzie jakie planuję... boję się, że nie podołam wszystkiemu
Jak będzie za mało to zawsze można dosadzić
Za dzieciaka jeździliśmy z rodzicami do starego sadu z olbrzymi czereśniami na zbiory. Jak sami rwaliśmy to taniej jakoś było. Najwyżej na drzewa wchodziła mama tato się bał i rwał z drabinki tylko. My smarkacze obzeraliśmy się z dołu.