Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Puste pole z wysepką kwiatową

Pokaż wątki Pokaż posty

Puste pole z wysepką kwiatową

Elfik 14:35, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
No, kto by pomyślał... Zmowa jakaś, czy co...???

gardenarium napisał(a)
A powiedz kiedy założysz wątek? No teraz już nie masz wyjścia


Poziomka napisał(a)
Brakuje nam jeszcze jednej sąsiadki..........myślę że jak nastaną długie jesienne wieczory to uchyli rąbka tajemnicy i pokaże swój ogródek


badara napisał(a)
Eluniu droga, pokaż swój ogród, ujawnij się na forum,


gardenarium napisał(a)
Twoje doświadczenia w walce z przeciwnościami losu są nam potrzebne jako motor do działania


Sebek napisał(a)
Ale ja proszę o założenie własnego wątku i pochwalenia się ogrodem


Sebek napisał(a)
Na razie prośby ...........
- - - - -

- - - No, teraz to już się wystraszyłam...............
No więc...

Witam serdecznie Wielką Danusiową Rodzinę!!! Już od dłuższego czasu odwiedzam Wasze ogrody, ale chyba do końca życia nie zdołam przeczytać wszystkich wątków, więc wzięłam się na sposób: początek, środek i koniec... I przyznam, że nieraz mnie zatyka z wrażenia! Wasza ogromna wiedza mnie onieśmiela, nigdy takiej nie posiądę, ale na moje malutkie rabatki moja malutka wiedza mi wystarcza...
To, co chcę Wam pokazać, nie wprawi Was w ekscytację, jako że i ja sama najchętniej zrównałabym wszystko z ziemią i zaczęła jeszcze raz mając dzisiejszą wiedzę i TAKIE koleżanki!

Zapraszam...

Na początku było pole... (marzec 2004). Jak okiem sięgnąć – pustkowie, z widoczną z daleka kępą, która okazała się być młodziutkim mini-laskiem modrzewiowym... Przedtem nigdy nie byłam na tej bezkresnej równinie, ze wszystkich stron okalają ją drogi, którymi się przemieszczałam. I nawet przez myśl mi nie przeszło, że kiedyś w samym środku tego pola stanie mój dom....



I przyjechały maszyny (maj 2004) i wprowadziły dysonans w tę spokojną równinę, po której kicały zające i sarenki, a spod nóg zrywały się spłoszone bażanty... Aż się za głowę złapałam!



Ale maszyny grzęzły w pulchnej, rolniczej ziemi, więc konsorcjum autostradowe (w mojej mizernej osobie) zakasało rękawy i własnymi ręcami! zaczęło budować drogę...



I stanął DOM! (grudzień 2004)




zaraz cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:39, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Ale tuż przed przeprowadzką (styczeń 2005) nastała ciężka, mroźna, śnieżna zima... Aby przedrzeć się do drogi, brnęło się 200 m w śniegu po pas. Punktem kulminacyjnym było odkopywanie samochodu, który na niej ugrzązł, a wyjąca zadymka zasypała go w godzinę wraz z dachem...





Jak tylko powiało wiosną, powiało też od wygódki postawionej przez robotników...Wprawdzie użyźniła maleńki skrawek podłej ziemi (bielicowej, kl.5), ale wtedy jeszcze mój ogród był w marzeniach sennych i nie przypuszczałam, ile nawozów ta ziemia pochłonie. Najpierw zaczęła się mordercza praca z rozplantowaniem hałdy ziemi za domem. Skończyłam akurat wtedy, kiedy stawy w przegubach rąk, kolanach i kostkach nabrzmiały jak banie i wysiadły... Ale podołałam!



W tym samym czasie taśma otaczająca posesję została zamieniona na siatkę. I za tą siatką – tuż przed Świętami Wielkanocnymi - zjawił się ON. Terroryzował mnie przez tydzień, wkładając nosek w oczka siatki i przesuwając się wzdłuż niej jak cień, gdziekolwiek się ruszyłam. Uległam. Nazwałam go Ami (Przyjaciel...)




zaraz cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:42, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Teraz przyszedł czas, aby cokolwiek posadzić na tej pustyni! Zaczęłam gorączkowo gromadzić wszystko, co u ogrodnika było najtańsze (ze zrozumiałych względów...), a co za tym idzie – malutkie...



Zwracam uwagę na maleńki świerczek, obok hortensji z lewej strony. Obecnie wygląda tak:



A ten srebrny obok schodków obecnie jest taki:



Ale wtedy jeszcze wszystko wokół wyglądało koszmarnie. W 2006 r. mizerną trawę wypaliło słońce, a roślinki ledwo dychały, niektóre po 3-krotnym przesadzaniu!



zaraz cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:46, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Najgorsze było to że nie miałam wizji, jak ten mój ogród ma wyglądać!!! Nieprzytomnie sadziłam świerki przy siatce (za blisko!!!) - sądziłam, że urosną najszybciej, bo jak na razie najbardziej dotkliwy był absolutny brak cienia.
W tym czasie mężowi udało się załatwić Internet. Wprawdzie Blue Connect, czyli a’la żółw, ale zawsze... Zaczęłam czytać o roślinkach. I niebo otwarło się nade mną... Zaczęłam WIEDZIEĆ... Pojawiły się pierwsze rabatki.



Obecnie ta rabatka wygląda tak (płotki są „przeciwAmisiowe...):



Proszę zauważyć, że rośliny na klombie „lecą w kulki” – a wtedy jeszcze nie znałam Danusi Naszej Kochanej!
Ale wszystko miało charakter przypadkowy i na zasadzie: tanio, a duuużo! A więc: wszelkie gatunki aksamitek, nasturcja, rudbekia, łany smagliczki, klarkii, żeniszka...
Aaa, żeniszek... Mam w związku z nim strasznie wstydliwe wspomnienie... Opowiem, a raczej... przyznam się... Otóż wpadłam w zachwyt, kiedy na kompoście znalazłam łan samosiejek żeniszka – tak mi moja ówczesna wiedza ogrodnicza podpowiedziała. Z nabożeństwem wysadziłam go rabaty. Żeniszek rósł na potęgę, ale dziwny jakiś był... A kwitnąć zaczął jeszcze dziwniej... Te kwiatki były mi jakieś takie znajome, i to bardzo!, ale mój mózg pracował tylko w kierunku: kwiatki... Ciągle uważnie mu się przyglądałam, i ze zgrozą zauważyłam też na ogrodzie plagę stonki, która z upodobaniem wtranżalała właśnie żeniszek! Aż nagle zajarzyłam: KARTOFLE to są!!!!!! Wpadłam w szał wyrywania!!! Opamiętanie przyszło, gdy jedna z sadzonek okazała się gigantem! Wykopałam ją z całą bryłą ziemi i przeniosłam do „ogródka” (mam też taki w ogródku...). I oto co wyhodowałam:



Ludzie! Ja takich pysznych ziemniaków w życiu nie jadłam!!!
Po tej przygodzie szalałam dalej. Wtykałam w ziemię wszystko, co darowane, a z pola tachałam każdy kamień, jaki znalazłam... Ogród stał się szybko zielony dzięki mietelnikowi polecam gorąco!), którym obsadzałam każde puste miejsce. No i cynie, cynie, wszędzie cynie...!
Obsadzałam też posesję naokoło – powoli stawała się wyspą kwiatową w szczerym polu...



zaraz cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:52, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057




Wysepki powstały też na trawniku... No, nie mogłam patrzeć na placki gołej ziemi zamiast trawnika, więc na tych łysinach wytyczyłam koła i zrobiłam klomby...



Trzeba też było jakoś zamaskować paskudne rury z oczyszczalni. W założeniu miał być skalniak, ale szybko okazało się, że nie mam serca do roślin skalnych i jest takie-o-coś kwiatkowe...



zaraz cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:55, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Rok 2006 był tym, w którym moje „nawtykania” (bo trudno je nazwać nasadzeniami) – zaczęły pomalutku mężnieć, a ja ze zdumieniem stwierdziłam, że mam skłonność do zakoli...



W 2008 r. wyglądały już tak:





Zaczęło być niebezpiecznie... Mąż sarkał straszliwie, jak sukcesywnie wydzierałam trawnik tworząc poszerzone terytorium kwiatowe. W jego wizji ogrodu miała być trawa i duuużo miejsca! Błogosławieństwem dla mnie okazało się poznanie moich ukochanych koleżanek, zaczęłyśmy organizować sobie ogrodowe spotkania, a mąż - ...połknął bakcyla! Wprawdzie palcem nie ruszy, ale przynajmniej nie sarka i pozwala mi robić, co chcę. No to robię. Zadysponowałam pergole pod Symphatię i powojniki, oraz ławeczkę... (już ją było widać...). Nawiasem mówiąc właśnie ta róża jako pierwsza obdarowała mnie maleńką plamką cienia... Pamiętam dobrze ten dzień, kiedy odpoczywałam w tym cieniu na leżaku (Alleluja!!!) i słuchałam chóru skowronków i skrzeczenia bażantów w modrzewiowym lasku....



cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 14:58, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
I ten krótki odpoczynek musiał mi wystarczyć aż do 2009, kiedy to już zupełnie mi odbiło z tym ciągłym poszerzaniem rabat.
Zakola się poszerzają...



Ale i roślinki rozrastają się jak oszalałe, niedługo w tym ścisku się poduszą! Poza tym wszystko pasowało jak pięść do nosa – a kolorystycznie było tak, że zęby bolały! Jarmarczna kakofonia barw! Zadysponowałam więc sobie generalne roszady na rabatach. Zaczęło się wielkie przesadzanie. Katorżnicza praca – w dodatku z duszą na ramieniu, bo nie w porę - od lipca do późnej jesieni. O mało ducha nie wyzionęłam, ale bardziej z powodu nieprzespanych nocy, czy aby wszystko mi nie padnie?!
Nie padło. Natomiast „wżery” w trawnik stały się bardzo, bardzo głębokie. Jeden klomb wchłonął dłuuugi cypel wrzynający się w trawnik, a drugi zamienił się w rabatę z rozplenicą w roli głównej.







cdn.



____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Elfik 15:03, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057


W czasie tych 6 lat mojej męki twórczej, którą można nazwać „Jak mały Kazio wyobraża sobie ogród” – dojrzałam przynajmniej do tego, że potrafię powiedzieć, co u siebie na rabatkach kocham najbardziej!
Przedstawiam:
Róża Milejdi (nazwa własna: Magda, Iza, Lucja, Ela, Jasia, Dzidka, Irenka)... (pokazałam ją w wątku „Róże”)



Hortensja Lime Light



Hortensja Grandiflora (taras był w remoncie... )



cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
GabiK 15:05, 23 lis 2011

Dołączył: 04 lip 2011
Posty: 3376
Witam jeszcze raz. Teraz są piękne zdjęcia.
Jescze parę lat i trawy wcale nie będzie.
____________________
Ogrodniczka in spe - Miniaturowy ogródek
Elfik 15:06, 23 lis 2011


Dołączył: 06 lis 2011
Posty: 2057
Hortensja Ayesha



Hortensja Anabella



Hortensja Pinky Winky



Hortensja Renhy Vanille Freise



cdn.
____________________
Ela - Puste pole z wysepką kwiatową
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies