Dziękuję dziewczyny, że puknęłyście mnie w czoło z tymi liliowcami. Jeszcze kiedyś zrobię odpowiednie zdjęcie tarasu i dalej będę Was molestować

.
Witaj Ewuniu! A ja Ciebie chyba najlepiej pamiętam ze zjazdu u Danusi. Ale mnie połechtałaś z tą Chmielewską... Podejrzewam, że ona nie ma pojęcia o naszej ciężkiej robocie...
A co do hortensji: wiesz, ja się w nich zakochałam, będąc małą dziewczynką. I nie miałam wtedy pojęcia, co to są za kwiaty i jak się nazywają. Idąc do babci mijałam taki smutny, ciemny dom, a do ulicy przylegał wąski pas ogrodu, w którym cały jeden kąt zajmowały TE kwiaty. Niesamowite wrażenie robiły na mnie te ogromne kule, większe od mojej głowy, cieniowane wszystkimi odcieniami różu i niebieskości... Stałam, stałam, stałam i gapiłam się... I zawsze była bura, że za długo szłam do babci...
Wybierasz się do Anglii?