I pięknie Hania podsumowała dyskusje na temat ławek, nocek i chcenia !

fgora napisał(a)

Danusiu na pewno już pisałaś o tym, ale nie mogę znaleźć.. jakie masz odmiany funkii pod świerkiem serbskim tym przy bramie?? To jest ta sama żółta co w donicy na rabacie przed płotem??

"American Dream" to może być ta, bo pewności nie mam.
W donicy też ta sama.

Danusiu,
przesadziłam cisy. Do jakiego momentu czasowego je podlewać (do połowy października?). Kiedy w ogóle skończyć podlewanie roślinom (ciągle jeszcze podlewam a sąsiedzi rozdziawiają buzię). Zauważyłam, że hosty podlewane ciągle jeszcze są w znakomitej formie.
Jeszcze dodam, nie mogę korą ściółkować roślin - norniki mają się znakomicie i sprytnie maskują korytarze i wloty. Teraz zaatakowały hortensje - tragedia. Nie mogę dać rady. Danuś, znasz jakąś firmę wyspecjalizowaną w gryzoniach? To jest tragedia, bo walka z nimi trwa 3 rok i efekt żaden. Jak ogród był zarośnięty i opuszczony to ich nie było a teraz są ich "tysiące".

Jeśli przesadziłaś cisy zraszaj je troszkę także z góry, a sąsiedzi niech rozdziawiają ...

Pomijając, że ja swoje rośliny podlewam linią systematycznie, nie patrząc na jesień, to tym bardziej po przesadzeniu. Umnie jest niezła susza. Póki są wysokie temperatury, podlewaj aż do mrozów. Oczywiście podlewaj wtedy kiedy mają sucho. Jesli gleba trzyma wilgoć i przy "macaniu" jest mokra- nie podlewaj, czekaj aż przeschnie.
Odnośnie nornic dałam info na PW

Danusiu, pozwól, że zapytam u Ciebie, tutaj zaglądają wszyscy. Czy zaprawiacie cebulki przed posadzeniem? Kupiłam specjalny preparat, ale zastanawiam się czy to ma sens. W zeszłym roku posadziłam ot tak, bez niczego i krokusy kwitły.

Isiu, ja tylko raz zaprawiałam. I nie widziałam różnicy.

Zawsze zaprawiałam cebule tulipanów- nie jadły ich myszy......

monteverde napisał(a)

Zapomnijcie o ławeczce emeryci i renciści maja pierwszeństwo

I krwiodawcy.

Odnośnie cebul, ja nie zaprawiam, ale to chyba z nawału zajęć i pomysłów.
Jeśli masz ten preparat - na pewno nie zaszkodzi.

Wczoraj Michał widział na naszym wielkim buku wiewiórkę, widział też kota na murze (kot nie mój.

Dziś zobaczyłam na trawie sierść rudą... Myślicie, że kot mógł złapać wiewiórkę? Śladów krwi nie było, ani resztek..