Strach mnie nie oblał w żadnym wypadku, jutro jadę po świerki Dziury nie będzie, jak będzie trzeba doły sama wykopię i je (oczywiście świerki) wrzucę jednym zgrabnym ruchem.
Hmm... nie jestem pewien kto, ale może zbiera obcięte gałęzie do worka?
Nie pomyślał bym, że ta daglezja była taka wielka! Teraz widać ile miejsca zajmowała.