Dzięki, to w zasadzie takie zaległe porządki ogrodowe - wiatry swoje zrobiły a ja się cieszę z kolejnych taczek liści - i pomyśleć, że kiedyś wszystko wywalałam
Mirko, z tej pelargoni ze zdjęcia to już spokojnie sadzonki możesz robić, dorodne są, niewyciągnięte W jakim kolorze ją masz? To gwieździsta chyba, co nie?
Pstryknęłam zdjęcia moim sadzonkom.
Z takiej matki, to spokojnie sadzonki Ci się udadzą
Ja sadzonki pobieram na jesieni już, a "matki"... no cóż, skończyły na kompoście. Nie mam gdzie ich przetrzymać. Czasem jedną, czy dwie zostawiam, ale w tym roku nie. Łatwiej mi na parapetach z kubeczkami z małymi sadzonkami, niż z wielką pelargonią
Wiosnę czuć w powietrzu, to człowiek od razu do roboty się bierze - Serce się raduje i chce więcej słońca - pozdrawiam i życzę wspaniałej pogody towarzyszącej w pracach ogrodowych.
W jakiej odległości sadziłaś porzeczki?
A mi do truskawek dobrały się jelenie - jak weszły nie wiem.
Czy żeleźniak Ci kwitnie?
Mogłam skopać kawałek pod ścieżkę (na nowo do zrobienia i wysiania trawy) ale mi się nie chciało. Gdybym zobaczyła, co u Ciebie na pewno bym się zmotywowała.