Agata.... dołu i górki to naturalne formacje w życiu.. geograficznym i prywatnym... ale my kobiety jesteśmy silne..
Ja liści nie grabię tylko zbieram kosiarką.. czasami zbieram odkurzaczem z rabat... lub wydmuchuję, ale tylko co większe... rozłożą się liście i będzie kompost naturalny, a na zimę ciepła kołderka. Nawet z odkurzaczem nie mam szans by uporać się z tym. 2 lata temu ani razu nie zebrałam liści z rabat.. W zeszłym roku było ciepło i sucho to nawet sporo zebrałam... z nudów.
Ela na początku mnie zmogła choroba ...pracy mnóstwo ...
później rozłożyło córkę...ostre zapalenie oskrzeli...
miała umówioną operację na 17 października ...
w takiej sytuacji nie ma na to szans,
czekałyśmy od czerwca na termin,
co gorsze nie mam komórki do lekarza, skierowanie nieważne,
trzeba wszystko załatwiać od nowa, lekarz przyjmuje tylko w środy...
dodzwonić się to jak wygrana w totka
mojego eMa nie ma jeszcze tydzień ...ale to nie jest problem...
mam prawo jazdy ...samochód do dyspozycji, no i kartę do bankomatu
czego chcieć więcej ???
no może słońca i ciepła, mam jeszcze robotę niedokończoną w ogrodzie...