Sebek dziękuję jeszcze raz za werbenę, nie uwierzysz, ale.... ją ususzyłam. Postawiłam podlaną na słońcu a na drugi dzień już padła Jedną wsadziłam do ziemi i coś ruszyła, ale z drugiej nici
Zrozpaczona będę błagać naszą Alinkę o nowe no chyba, że ta jedna jednak się nie podda
Nie dostałem podkładu z gąbki, więc zrobiłem na tym co miałem
Myślałem, że mi na jeden nie starczy, a tu wyszły dwa
Jeden już wisi na drzwiach od strony domu, a drugi czeka w pokoju
Mam jeszcze taki plan Tak sobie myślę czy nie uwiązać do nich trochę jarzębin, żeby tak powiewały pod nimi, a jednocześnie dodały koloru Choć podobają mi się takie jakie są