Kowal wykuwa teraz orły dla miasta Łodzi na jakąś zabytkową kamienicę ,co przed wojną z orłami była.

Jolu,muzeum jest na ulicy Młyńskiej,czynne codziennie oprócz poniedziałków,oprócz wystaw w salach jest jeszcze chata jamneńska,warsztat szewski, sprzęt rolniczy,i inne drobiazgi gospodarskie.
Obok jest gospoda jamneńska oferująca dobrą kuchnię.

Jak jedziesz od Gdańska kierujesz się na centrum i za mostem w prawo jest parking ,i wejście do muzeum.

Dziękuję Haniu

Haniu i to wszystko w Koszalinie?!....tyle razy człowiek przejeżdża bokiem i nic nie widzi

faktycznie, bo nigdy czasu nie ma)

Tak Haniu ,w centrum miasta.Tylko miasto nie za wiele ma zachowanych miejsc godnych zobaczenia.
Ale stary park,muzeum,amfiteatr,KATEDRA Z 14 WIEKU,Kapliczka na Górze Chełmskiej i obok wieża widokowa.są słynne z wizyty Jana PAWŁA II .
Przeważa nowe budownictwo,które już się zestarzało.
Jest wiele nowych budów-hala widowiskowa koło Politechniki. filharmonia w parku,nowe budynki mieszkalne w miejsce starych ruder.Dużo zieleni.
Ale przejazdem,to widzi się znaki drogowe i drogowskazy.
Zapraszam

Koszalin był chyba mocno zrujnowany po wojnie , stąd te blokowiska, tak jak Kołobrzeg?

90 % zniszczeń .Nie wojennych,a powojennych.Rosjanie zdobyli Koszalin bez walki, ale żeby meldunek dla Stalina był prawdziwy, 2 dni po wejściu do miasta,zaczęła się dewastacja i rujnowanie.Główna ulica była wysadzona do parteru. Dobrze ,że katedry nie zniszczyli. Zostały te domy w całości gdzie kwaterował sztab i późniejszy wojskowy pełnomocnik.No i koszary.

wiem słyszałam właśnie ,że tak robili) gnojki z nich były

Byłam w tym roku w Koszalinie zresztą zwykle przynajmniej raz w roku nie tylko Koszalin ucierpiał właśnie nie w wyniku działań wojennych, a niszczącego i bezmyślnego postępowania powojennego np. w malowniczej miejscowości zachodniopomorskiej po wojnie kręcono rosyjski film dokumentalny o wyzwoleniu Kołobrzegu i na potrzeby filmu podpalono i zburzono (czołgi) miasteczko wraz z urokliwym rynkiem.... Podobny los spotkał również wiele innych miast, gdzie do zabytkowych kamienic wprowadzano hołotę.
Przepraszam Haniu, że tak się tu wypowiadam, ale na myśl o tej bezmyślności, zawsze mną trzęsie...