Grażynko,dzięki,ale już nie zmieszczę.I tak upycham w każde wolne miejsce i rozdaję sąsiadkom.Wysiałam,jak jaka niedoświadczona ogrodniczka całe opakowanie,i teraz mam.......za swoje.
Siostra mi mówi....ostatecznie ,można wyrzucić.

Haniu też lubię słodki smak kalarepki ,u mnie nie wszystka wzeszła a tez opakowanie wysiałam(może i lepiej bo rzeczywiście za dużo jej) nadmiar dostają kurki

PO południu,zagrzmiało i polało,solidnie tak z pół godziny,a potem drobny kapuśniaczek.Jestem szczęśliwa ,jutro podlewanie nie obowiązuje.Zresztą i tak przełożyłabym to na poniedziałek,Bo jeszcze jutro mam przedszkole......

Ciemne chmury odrobinę się przesunęły.

Piękne zdjęcie. U mnie także pokropiło trochę, ale mogło by o wiele więcej

Mięta siedzi w starej misce


lawenda


jednoroczne siewki berberysu


mnożarka - tawuły,pęcherznica

Też muszę mojej mięcie ograniczyć teren przez wsadzenie do jakiegoś pojemnika, bo łazi po całej działce

Od podlewania tez mam wolne na jakiś czas, bo w nocy nieźle podlało a i teraz u mnie pada

Też mam miętę uwięzioną Ale się ładnie namnożyło
Dobrze, że pada, bo susza straszna już była. U mnie też popadało w nocy, a więc wolne od podlewania
Zauważyłam, że fajne zdjęcia nieba robisz

Gieniu,jak się pilnuje pogody, to zawsze jakieś zdjęcie niechcący się pstryknie.
A ogrodnicy,to już przeważnie o pogodę pytają.

Oj Haniu Jesteś po prostu czarodziejką, tyle sadzonek, pewnie wszystkie się przyjmą z taką
magiczna ręką do roślin ... zazdroszczę ja niedorajda w ogóle nic nie mogę uszczepić! .. z
tawułkami w tym roku próbuję bo przydałoby mi się krzaczków, no ale nie wiem co z tego wyjdzie..
chyba złe pędy biorę do ukorzeniania...rwałem aby miały piętkę z tych tegorocznych młodych. i jak?

Tawuły-Trochę trzymam na balkonie,resztę wynoszę do szklarni do ogrodu,Wsadzam sadzonki w ziemię, dodatkowo w worek foliowy ,żeby zwiększyć wilgotność,i te w szklarni ,to już po miesiącu mają nowe przyrosty,ale ich nie wyjmuję, poczekają do sierpnia,w naturze będzie chłodniejsze i wilgotniejsze powietrze,wtedy wysadzę do ziemi.
Sadzonki biorę pół zdrewniałe,albo zielone szczytowe.Te szczytowe obrywam czubek,Ta część co idzie do ziemi,musi być bez listków.Z ziemi ma wystawać 1 para liści.Dawałam bez ukorzeniacza,?gdzieś czytałam,że ukorzeniacz ,jak go jest za dużo na roślinie,to nie pomaga,a wręcz szkodzi.Trzeba z nim delikatnie,nadmiar zawsze strząsnąć.
Nie gwarantuję 100% przyjętych sadzonek,ale......50% mnie zadowala.


Z innymi krzewami też próbuję.Tak samo postępuję z żylistkiem,pęcherznicą jasną.krzewuszką,forsycją.kaliną.Zobaczymy ile roślin będę miała pod koniec sierpnia.