hanka_andrus napisał(a)

Haniu, to zdjęcie jest rewelacyjne wszystkie pozostałe też świetne....jak miło patrzeć na taką wiosnę

Haniu ale piękna masz wiosnę w ogródku krokusiki super i ranniki

Haniu, jeśli będzie nadwyżka krokusów, to ja też chętnie przygarnę. U mnie tyle terenu, że chyba nigdy nie będzie tak, że powiem nie mam miejsca. Ale ja cierpliwa jestem, jak nie będzie w tym roku, to poczekam do przyszłego
Popijam herbatkę

Agnes! Miło przy herbatce i miłych gościach!
Historia krokusów jest taka:
Dostałam je od mojej mamy ,nawet nie cebulki,tylko ziemię z nasionami.Ja się nie znałam,mama już nie pamiętała gdzie były wsadzone,przyniosła mi z ogrodu trochę ziemi w reklamówce ,i mówi:Wygarnęłam spod porzeczki,bo pamiętałam,że tam rosły ranniki i krokusy.Posiej gdzieś pod krzaczkiem-a wiosna zobaczysz.... powinno być i to ,i to.
I było! 2 ranniki i 1 krokusik,i jakieś trawki z paskami,ale bez kwiatków.Te trawki ,to były krokusy z nasion.Rozrosło się to u mnie w ciągu 30 lat po całym ogrodzie,bo krokusy i ranniki ,,pstrykają"swoimi nasionami.I teraz ,żeby mieć jakąś rabatkę w miarę czystą ,to nie uświadczysz.Zawsze się zamotają....
Ale cieszą..... Bo kwitną jako jedne z pierwszych krokusów.

Nie wiem czym bardziej się zachwycać... pięknym ujęciem krokusów z poziomu parteru, czy tą ilością krokusów..... nie mogę jednocześnie jednym i drugim bo mi powietrza brakuje od "wzdęchnieć" ....
Hanuś jak to tatrzańskei krokusy to ja z sentymentu poprosze o symboliczną ilość...... w zamian mogę też Cię czymś innym uszczęśliwić W Tatrach przesiedziałam do kupy kilka lat .... i to w samych Tatrach a nie w Zakopanem..... przywiosłam sobie sadzonki iglaczków..i mi robotnicy je wykosili.. A tak ładnie się przyjęły....
Dla Ciebie nasza tatrzańska łania, foto z odległości może 2-3 metrów... jedna była taka, że przychodziła i jadła z naszych talerzy Niestety jej zdjęcie mam tylko w wersji papierowej . I oczywiscie częstym gościem były niedżwiedzie, ale przychodziły nocą i foki niewyrażne Poza tym ręce się wtedy trzęsły......

Ania, Ty to masz historie do opowiadania! Niedźwiedzie! Matko jedyna!
Może to Miś Yogi był

Nie, to najpierw była Magda z młodymi, potem była Kaśka z młodymi..itd..... leśnicy nadawali im imiona Ach, o miśkach to mogłabym książke napisać Żałowałam, że nie spisywałam na bieżąco wszystkich sytuacji...... a teraz sie zapomnina i czasu nie ma... Sentyment do Tatr pozostał

będziesz miała co wnukom opowiadać

Aniu,wnuki najpierw słuchają bajek,potem nic innego nie słuchają tylko muzykę,a potem,to już nikogo nie słuchają.....

hahahahaha, dobre