Witaj,
Ozz, w moim ogrodzie

Bardzo mi miło, że Ci się podoba.
I serdecznie dziękuję za rady
Masz rację z tym, że brakuje mu „jasności” – na to samo zwróciły mi uwagę też inne osoby, zaglądające do mojego wątku.
Muszę się przyznać że Twój wpis spowodował, że sama się z siebie uśmiałam

Otóż najpierw zdumiała mnie Twoja uwaga o „innej niestylowej architekturze”

Długo zachodziłam w głowę, jaką to ja mam jeszcze – oprócz bambusowych podpórek do powojników - niestylową architekturę

Potem przejrzałam zdjęcia ...i no tak, mam - wielka metalowa podpora do clematisa, widoczna obok modrzewia. Uśmiałam się, że nie pamiętałam nawet, że takie coś mam

Wiem, że jest okropnie brzydka i zbyt ciężka, ale to niestety skutek działań mojego M. – poproszony o zrobienie drabinki dla powojnika zrobił ją tak, jak wykonuje wszystko – solidną, stabilną, taką „nie do zdarcia”

Nie byłam dość asertywna, by M. powiedzieć, że czegoś takiego to ja nie chcę.
Powojniki – za Twoją radą - puszczę pod ściany (mam ich sporo) i jeśli dadzą radę – też na tuje. Bardzo lubię powojniki

Ta tuja co ją proponujesz ciachnąć, przy modrzewiu, to ta złocista? Trochę mi jej żal, bo naprawdę piękna jest, z żadnej strony nie obeschnięta. Ale faktycznie, przesłania widok na dalszą część ogrodu i chyba trzeba podjąć „męską decyzję” i ją ciachnąć. Bo o przesadzeniu tak dużego egzemplarza to chyba nie ma co marzyć?
Aktinidii nie zamierzam usuwać. Ja ją lubię, podoba mi się. Poza tym nikt na całym Ogrodowisku nie ma tak wielkiego egzemplarza

Rozważałam tylko (i skłaniałam się ku temu) żeby ją usunąć z tui. Choć szczerze powiem, że mnie się podoba jak tak się po tui pnie.
Co do muru ceglanego – cieszę się, że utwierdzasz mnie w przekonaniu, że coś w rodzaju lustrzanego przejścia jest fajne

Zamierzam w tym tygodniu posadzić hedera helix (i guzik mnie obchodzi, co powie sąsiad

). Niech już rośnie, żeby robić tło, a potem pomyślę, jak zrobić taki np. proponowany przez Ciebie łuczek (i z czego).
I chyba masz też rację co do ścieżki że chyba powinna być jasna (no, obecnie nie ma żadnej nawierzchni). Ja rozważałam ceglaną (tak bardzo mi się podobają), ale nie mam dostatecznie dużo starej cegły.
Pluję sobie w brodę do dziś, że taka gapa jestem – robiliśmy kilka lat temu rozbudowę budynku, postawionego w latach pięćdziesiątych z porządnej, czerwonej cegły. Miałam takiej cegły mnóstwo. Ale już nie mam

Za późno trafiłam do Ogrodowiska, niestety.
Jeszcze raz dziękuję za rady
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.