Gośka- Ensata, jeśli opuścisz na nożycach do formowania

i 6 dzieci

, to reszta jednak się zgadza - zadbane przydomowe ogródki świadczyły o gospodyni.
Oczywiście nie wyglądały tak, jak wyglądają ogrody obecnie - to były wiejskie ogródki, misz-masz i groch z kapusta. Mailo być kolorowo i kwieciście.
Wiem co mówię, nie dlatego, że bywam na wsi. Ja się w podwarszawskiej wsi wychowałam (nie napisze, że urodziłam, bo jednak urodziłam się w miejskim szpitalu

). Moja babcia i moja mama miały takie ogródki. I wszyscy wokół mieli zadbane ogródki. A wszyscy mieli do obrobienia pole, obory a w niej świnki, konia sztuk jeden albo dwa, kilka krów, gromadkę kur i czasem innego ptactwa.
A bukszpany rosły jak rozczochrańce tylko wówczas, gdy nigdy nic im nie ucięto

Jeśli choćby raz w roku, na Wielkanoc, począwszy od młodego krzaczka były podcinane, nie rosły jak drapiszcze, robiły się zwarte - choć kształtem może kulki czy stożka nie przypominały.
____________________
Pozdrawiam:) Teresa
W Gąszczu u Tess oraz
Ogród nad Rozlewiskiem
Chętnie dzielę się roślinami z każdym, kto po nie przyjedzie, albo odbierze w jakimś umówionym miejscu. Ale nie wysyłam roślin.