Joku napisał(a)

Ucieszyło mnie bardzo że nie jestem osamotniona w posiadaniu kamiennych murków. Powodzenia w urzadzaniu ogrodu.

Dzięki
Uwielbiam wszelakie murki, poza tym przy różnicy poziomów w ogrodzie to poniekąd konieczność

Wendy79 napisał(a)

Już oczami wyobraźni widzę ten piękny ogród warzywny. Proszę o ciągłą relację. Na czym polega metoda M.Dona, dotycząca odchwaszczania?

Może źle to napisałam, chodziło mi o metodę przekopywania, odchwaszczanie po prostu na kolanach i ręcznie A kopanie - najpierw taki jakby rów na głębokość łopaty, odłożyć ziemię na bok, wypełnić częściowo rów kompostem i kopiąc równolegle następny rowek ziemię z niego kłaść na tamten z kompostem i tak dalej. Brzmi to chyba skomplikowanie, ale generalnie proste

Stan obecny.
Cztery główne rabaty z obeliskami i wyjątkowo w tym roku pomidorami. Zasadziłam je tam bo nigdzie indziej nie była przygotowana ziemia, a szklarnia dopiero w planach przyszłorocznych.

Na razie nasadzenia nie są zbyt widowiskowe, większość przyszłych rabat jeszcze nie istnieje, ale coś powoli rośnie.

Po lewej stronie od części z obeliskami jest część z dwiema konstrukcjami na maliny i jeżyny. Chwilowo tę na maliny opanowały również pomidory... jak zwykle zasiałam za dużo i sadzonek naprodukowałam od zatrzęsienia. Alejki kiedyś będą żwirowe, na razie włóknina bo chwasty żyć nie dają.

Tu jesienią zasadzę maliny



a tu jak tylko przekopię to zasadzę jeżyny już czekają w doniczkach i przebierają korzonkami

Kwitną moje ulubione liliowce

cytrynowy pachnący




i Prague Spring (jest jakby posypany zmielonym brokatem, na zdjęciu nie umiem tego pokazać)

Miło oglądać takie widoki, gdzie dzieje się... ogród I widać tyle przestrzeni do zagospodarowania i spełniania marzeń
Pozdrawiam.

Warzywnik właściwie dopiero powstaje, a już jest piękny. My jedliśmy dziś danie z cukinii wyhodowanej w ogrodzie. To cydowne móc wyjść do ogrodu po obiaf. I śniadanie, bo kanapka bez rukoli już nie smakuje rak samo.

Mariolko, dzięki z wsparcie Szacuję że ostatecznego wyglądu nabierze tak za trzy lata... Następny etap - domek ogrodnika, na narzędzia i milion innych rzeczy. Dotychczasowy ma już 15 lat i pewnie rozpadłby się przy przenoszeniu Domek będzie kończył oś widokową między obeliskami i wyhamowywał wiatry od pola, bo potrafi z tej strony nieźle wiać.

Kasiulka, też już wcinam własne cukinie A rukola z ogrodu smakuje o niebo lepiej, a najpyszniejsze są kwiatki odkryłam to w ubiegłym roku i teraz czekam z niecierpliwością aż zakwitnie.