Nati, dziękuję. Sadzonka od Ciebie przyszła już tak ładnie przycięta, więc w tym roku mam z głowy zmartwienie, jak mam ciąć, bo zrobiłas to za mnie
czytałam o Twoich powojnikach u Ani, monteverde. Wiesz, ja dziś posadziłam ostatnie sztuki z tegorocznych zakupów i będę lać na uwiąd jutro lub nawet do wtorku. Myślę, że na lanie nie jest za późo (lepiej późno niż wcale), ale ciekawa jestem co odpowie Ci Ania, zwłaszcza jesli jest ryzyko, że choroba już się rozwija. Może jakieś zdjęcie tego powojnika (-ników) chorego? Bo może tylko podsuszony, a nie chory?