byliśmy w Łysej Górze koło Pasymia- totalna dzicz, zero cywilizacji. Dom do naszej dyspozycji nad samiutkim jeziorem, własny pomost, plaża, łódka. Nawet zasięg komórkowy kiepski- na szczęście- z pracy nie dzwonią. A w tamtym roku byliśmy koło Olsztynka w ośrodku Wiatraki- też fajnie!!! Ja wybieram miejsca zaciszne , z dala od tłumów, inaczej nie odpocznę
Szkoda róż, ale masz miejsce na bukszpany i posadzisz orlikami albo ostrózkami, a róże może w bardziej zaciszne miejsce leje więc nadrabiam na forum, ale cos mus zrobic
pozdrawiam, fajne zdjęcia z Karpacza
A u nas susza, deszcz przydałby się, a tak trawnik i rabaty muszę podlewać.
Szkoda róż, u mnie też jedna przemarzła, będzie miejsce na coś innego
Pozdrawiam