Ubiegłoroczne intensywne opady deszczu dały się we znaki , woda z rynien podmywała kostkę . Podkładaliśmy rożne rzeczy ale na niewiele się to zdało i M. powkładał te rury , tak zostało do dziś ))

Podziwiam!Ale młodzi jesteście,to i siły macie.
GRATULUJĘ!Piękny dom!Pokoleniowy!
Teraz ogród,ale już są plany ,to i realizacja pójdzie jak z płatka!
Serdecznie życzę sukcesów Zajrzę tu za jakiś czas pooglądać zmiany!!

Haniu dziękuję i zapraszam do odwiedzin . Zmiany będą to pewne , tylko czy na lepsze ))) z naszą wiedzą o roślinkach ,może być ciekawie , zobaczymy .

Wczoraj pisałam , że nornice wyjadły mi cebulki kwiatów ,byłam zła .Ale bardziej na siebie , że nie wsadziłam cebul w jakimś koszyczku lub doniczce . Dziś w miejscu gdzie były kwiatki zrobiły sobie spęd sroki no to patrze co kombinują . Zaczęły dziobać w ziemi i wyciągnęły....gryzonia. Trochę tę nornicę męczyły , jak już nie dawała oznak życia to jedna złapała ją w dziób i w długą ,a reszta srok skrzeku narobiła i za nią

o rany, ale masz scenki rodzajowe

No to sroki cię wyręczyły w tępieniu szkodnika!Sroki są okrutnymi rozbójnikami,Wiem ,bo u mamy podkradały małe kurczątka spod kwoki!

Na jednej choince jest gniazdo, w którym co roku parka synogarlic wysiaduje jaja , a sroki im je podkradają i tylko skorupki po nich zostają

takie są prawa przyrody)

Jak na to patrzeć? Szkoda jajek i pisklaków.

Myszko, dobrą robotę Ci te sroki zrobiły,bo nornice potrafią wiele złego w ogrodzie zrobić. Moja teściowa zabezpiecza się przed nimi w ten sposób, że jak sadzi nowe drzewko to w promieniu 0,5 m zakopuje w ziemi drobne szkła. Wg niej to jedyny dobry sposób, ponieważ nornice ryjąc w ziemi kaleczą się o te szkła i odpuszczają sobie a młode korzonki nie są zjadane, i drzewko może zdrowo rosnąć...
Miejsce do grillowania świetne, aż spojrzę na mapkę, czy przypadkiem nie w moich rejonach, bo mięsko z takiego grilla musi smakować wyśmieniciePozdrawiam