Trudno mi takie rady dawac ale ja próbuje , zostawiam w jakimś miejscu i jeśli mi podmarznie to znak ze trzeba przesadzic w inne osłoniete miejsce . Kosztem jest oczywiscie jednoroczne kwitnienie , ale mysle że to jest do przeżycia.Bardziej ważne jest cieniowanie i jesli nie mozesz tego robic ze względu na odległosc to najlepszym wyjściem jest osłoniecie rośliny inna rośliną, tak wiec osłoniecie jest bardzo ważne. Pozdrawiam Kasiu.
Irenko ja dotąd przenosiłam rh , teraz wzięłam sie za byliny więc w tym roku mam raczej brzydko bo nawet kwitnace przesadzam.Przez chorobę nie robiłam zdjec ponad miesiąc, a tak wogóle to tyle już pokazywałam ze chyba wszyscy na pamięc znaja mój ogród więc nie bede nikogo zanudzac.Dzieki za piękne zdjecie i serdecznie pozdrawiam.
Marysiu czyli potwierdzasz to co ja mówie i robię , nie okrywac.Bardzo mi miło że zajrzalas do mnie. Dziekuje bardzo i serdecznie pozdrawiam i zdrówka zycze .
Aniu nie powinna całkiem paśc , moze źle wyglądac ale nie paśc , może ją susza fizjologiczna wykończyła? Kupiłam za rada Kasi Chippendale i Eden Rose.U mnie róże źle rosną , jest w tym trochę mojej winy bo chyba za czesto je podlewam i potem chorują ale i ziemię mam nie dla róz i nawet dawanie im lepszej ma krótkotrwały efekt niestety. Już miałam wogóle z nich zrezygnowac ale Kasia powiedziała że Chippendale kwitnie niezawodnie więc muszę to sprawdzic.Pozdrawiam serdecznie.