A co stoi na przeszkodzie? Opieńki jeszcze są, im chyba nawet przymrozki nie szkodzą. Bo u mnie już dziś nad ranem był i dalie zwarzył. Dobrze, że wczoraj jeszcze kilka fotek im cyknęłam
U mnie nie przymrozek.. u mnie był mróz.... nawet pies do tej pory nie wyszedł za potrzeba Tzn wyszedł zobaczył zamarznięta wodę w misce i wrócił.. wlazł mi do łózka... (czego już nie robi bo nie ma siły wejść na taka wysokość) i mówił Pańca.. śpimy i grzejemy sie bo zimno strasznie.. i tak do 8 żeśmy się pogrzali A teraz leży mi pod biurkiem.. i dalej nie ma ochoty wyjść.. nawet siku! Liście z drzew lecą, masakra.. jedyna pociecha, że słońce dziś mam.. pierwszy raz prawdziwie słoneczny dzień od 8 września
Doniczkowych nie pochowałam... wiec już ich nie mam.. a że od poniedziałku mrozi, to mam z głowy przetrzymywanie donic zimą. Jeden problem odpadł. A teraz do pracy, bo i tak się zaspało ..
Szefowa ma racje , nie mówi sie ziemowity tylko zimowity. Zauważyłam ten błąd ale nie byłam pewna czy Ela nie pisze tego w żartach bo ona tak bardzo lubi słowa przekręcac a po drugie mój M ma nawyk że jak coś poprawiam to stale mi wymawia ,,nawyk nauczycielski" więc mając to ciągle na uwadze staram sie nikogo nie poprawiac ani nie pouczac, ale skoro Szefowa zwróciła na to uwagę to i ja też napiszę jak jest poprawnie.A więc Zimowity bo witają zimę.
Ja mam ogród w wyjątkowo zimnym miejscu , taki mikroklimat tu panuje i wymarzały mi nie tylko w wyjątkowe zimy, zostały jednak te na które wlazły iglaki i dały im ochronę. Kasiu po godzinie zapomnisz o tygodniowej labie od pracy.Pozdrówka.
Basiu dziś zakończyłam grzybobranie kupując w sklepie następna suszarkę grzybów tym razem maśleków . Właśnie się susza. Do lasu już w tym roku chyba nie ma po co chodzic bo już mróz wszystko załatwił.Natomiat jeśli w przyszłym roku mój las znów zastrajkuje to bardzo mozliwe że Cie poproszę o zaprowadzenie do Twojego lasu. Pozdrówka.