Pewnie ze bedą , szczególnie na wigilię muszą byc.Zupa grzybowa też nie do pogardzenia i bigosik z grzybkiem i żurek, no sporo ich potrzeba. Pozdrówka.
Bogdziu, u mnie też grzybów mniej. Ale ja lubię połazić po lesie, a ostatnio to aparat zabiera i coś tam pstryknę. Dobrze że lasek mam niedaleko i się nie boję sama iść, bo M nie przepada za grzybobraniem. Mam nadzieję że jeszcze coś uzbieram, na suszenie. Tak przydają się potem w kuchni
Bożenko Twoje grzyby ładniejsze od moich były. Fajny masz lasek jeśli się sama nie boisz isc , ja się niestety boję bo ten teren nie ma dobrej sławy, wprawdzie przed wieloma laty ale grasował tu ,,wampir" . Nie mieszkałam tu wtedy ale czytałam w gazetach i do dziś pamiętam więc strach pozostał.W tej chwili jest tu bardzo spokojnie pod względem bezpieczeństwa (a niespokojnie bo wycinają las) ale sama chodzę tylko po skraju lasu. Mój M też nie przepadał za grzybobraniem ale przez lata przyzwyczail sie i chodzi bez marudzenia.Pozdrówka przesyłam i mam nadzieje ze jeszcze grzybów nazbierasz.