Oj Bogdziu, ja nie łodzianka! Znam miasto, mieszkałam tam trochę (Górna) i studiowałam (Bałuty), ale teraz mieszkam na wsi pod Zduńską Wolą - pewnie kojarzysz trochę. Sporo zresztą osób widzę z łódzkiego, nawet z pobliskiego Łasku.
Podpis mam nieaktywny bo nie ma do czego prowadzić. Może kiedyś? U was też tam takie wichury? U nas burza, błyska się i wichura taka że łeb chce urwać a ja patrzę tylko z niepokojem na drzewa czy któregoś nie stracę.

Ja też , teraz bo kiedyś mieszkałam i w Śródmieściu i na Górnej i na Bałutach ale na wsi mi najlepiej.Z Twojej strony Łodzi dużo osób mieszka , same fajne , ja niestety po drugiej stronie czyli na wschód od Łodzi. U mnie już spokojnie ale jak u Ciebie tak źle to jeszcze i do mnie może przyjśc .

Nie wiem czy wiesz ze wszystkie części pontyjskich są trujace a zapach dosc mocny i jak twierdzą oprowadzajacy po Rogowie może ten zapach na zawsze uśpic śpiące obok dziecko.Mało zachęcające cechy tych azalii.

No u mnie właśnie nic się nie uspokaja a od popołudnia wieje centralnie od zachodu. Niestety to nieszczęsny kierunek wiatru jak dla nas, zawsze coś wyrwie albo złamie. Zresztą ponoć to normalne że od zachodu zawsze najmocniejsze a od północnego wschodu najzimniejsze. Póki co żadnych strat nie widzę ale prądu na jednej fazie na razie brak

Ale ładne są
Nie mam małych dzieci a koty się raczej nie bedą interesowały
Co go zapachu to nie wiedziałam ze szkodliwy...hmm...muszę to przemyśleć w takim razie

U nas od rana piękna pogoda i lekki mrozik. Pozdrowienia.

Bożenko do wiosny coraz bliżej
zobaczę jak ponownie zakwitnie ta moja azalia,
pani twierdziła, że to pontyjska...zobaczymy ...zapach na pewno ma obłędny
ja osobiście lubię, jak spacerujesz po ogrodzie i czujesz ciekawy niesamowity zapach ...


miłego dnia Bożenko