Witaj
piekne te Twoje rododendrony.
Gdy kupilismy dom w moim ogrodzie bylo posadzonych 38 rododendronow. Niektore z nich maja 40 lat i osiagaja 3 metry wysokosci.


A co do Twojego zdjecia to jesli moge Ci cos zasugerowac... po przekwitnieciu mozesz obciac suche, przemarzniete galezie. Roslina powinna odbic w tym miejscu a za dwa - trzy lata nie bedzie sladu po mrozie.
Ja tak zrobilam dwa lata temu i w tym roku moge smialo powiedziec, ze 'operacja' sie udala.

Bogdziu witaj

Rododendronowy jak zawsze się obroni po tej ciężkiej dla roślin zimie, każda wiosna jednak jest piękna i zadziwiająca, dla jednych roślin łaskawsza dla drugich mniej, będą piękne zbiory borówek u Ciebie

Ja myślałam, że to coś z mojej strony, że coś zaniedbałam, że tylko u mnie zima tyle roślin napsuła i poniszczyła, ale jak czytam na ogrodowisku spustoszenia mniejsze czy większe u każdego.

Podziwiam jak zawsze i całuję Bogdziu

Bożenko- mam pytanie. Kupiłam jakiś czas temu rh "Red Jack" Piękny krzak, kwitnący, po posadzeniu rośnie rewelacyjnie. W tamtym roku zakwitł mi tylko 2 kwiatami, ale przyrost roślinki był duży i wytłumaczyłam sobie, że nie miał sił już zawiązać paków kwiatowych. To był jego pierwszy rok po posadzeniu u mnie. W tym roku paków kwiatowych ma całe mnóstwo (tak mi sie wydaje) grube okrągłe , pękate. Zaczął kwiatki pokazywać o czasie, ale zauważyłam, ze z paka wychodzi jeden, dwa, do trzech kwiatków pojedynczych a reszta jakby dalej w nim siedzi. W ten sposób zachowało się kilka z nich a reszta nie rozwija się w ogóle.

Cały krzak rośnie dla siebie w idealnym miejscu, ma wilgotno tak jak trzeba.
Z resztą obok w rzędzie jest z hortkami ogrodowymi i innymi rh, które kwitną bardzo obficie.

Zrobię zdjęcie i wstawię u siebie.

Jeśli domyślasz się co mu jest to proszę o podpowiedź. Całusy

Z przyjemnością się ogląda twoje rododendrony i azalie. Nawet takie przetrzebione przez mróz.