A na mój balkon grubodzioby przyleciały, pierwszy raz z tak bliska je zobaczyłam. Szkoda, że przez firankę zdjecia zrobić musiałam, ale i tak zadowolona jestem
Haniu goście byli całkowicie niespodziewani. Fajne ma dzieciaki ale mały cały czas jeszcze wymaga opieki i to bardzo absorbuje. Jest rozkoszny ale bez mamy ani rusz. Rozmawiałysmy ze na spotkania Anita na razie nie jest w stanie wyjechac własnie przez synka.Starsza dziewczynka poważniejsza jak to zwykle ze starszymi bywa , muszą byc wczesnie odpowiedzialne i opiekuńcze w stosunku do młodszych.No a my zostaliśmy dziadkami dokładnie zaraz po przekroczeniu przez nich progu domu.Muszę zajrzec do Ciebie i zobaczyc jak sie czujesz bo tu już Cię pytac nie będę. Pozdrawiam.
Poleciałam zobaczyc zdjecia a nic nie wstawiłaś. Pokaż chociaz jedno. Bardzo możliwe jest że jeszcze przylecą. Najlepiej jak byś mogła postac w oknie i poczekac na nie wtedy mniej by sie bały , ale stój z tej samej strony firanki co one.
A ja za późno zajrzałam , ale poleciałam jak tylko przeczytałam u siebie. Moze jeszcze wstawi. Aniu a co Ty na tej licytacji kupujesz tyle sztuk? Piękne sa ale to bardzo dużo. Będzie las irysowy?
Bogdziu, za Twoją cierpliwość w odpowiadaniu na moje pytania wklejam Ci dzisiejsze sikorki. Wyjątkowo dziś pozowały do zdjęć. Czy one mają takie języczki jak widać na zdjęciu czy to coś innego?