Dzięki! A może wiesz czy uszczykiwanie wierzchołka spowoduje, że ta sosna będzie niższa, ale nie rozrośnie się na boki? Bardzo mi pomogłaś z tymi nazwami, jeszcze raz dzięki
jeszcze dopisałam kosodrzewinę - rośnie w jednym ze znanych mi ogródków, może ta by była lepsza - rośnie kolumnowo - szybko jak na kosodrzewinę ale nie tak szybko jak inne pionowe sosny
Sosny można kształtować - jak będziesz całą uszczykiwać - to zmniejszysz nie tylko rozrost w górę ale i na boki, te boki będą jedynie bardziej gęste. Możesz spokojnie redukować pęd o 2/3 długości. Ale to mordercza praca przy większych sosnach. I trzeba to robić palcami - bo inaczej będziesz mieć efekt obciętych igieł a to nie wygląda już dobrze przy sosnach
aaa... pytałaś o sam wierzchołek, moje uszczykiwane w ten sposób czarne sosny robią się niestety coraz grubsze - gęstsze- uszczykiwanie powoduje krzewienie się wierzchołka - z czego jeden zostaje przewodnikiem a reszta rozkłada się po bokach, jest różnica między puchato wyglądającymi fragmentami drzewa a naturalnie rosnącą resztą.
Nie wygląda to dobrze - ale ja mam na celu doprowadzenie wszystkich do tej samej wielkości - potem i tak te gałęzie będą poodcianane
jeszcze dopisałam kosodrzewinę - rośnie w jednym ze znanych mi ogródków, może ta by była lepsza - rośnie kolumnowo - szybko jak na kosodrzewinę ale nie tak szybko jak inne pionowe sosny
Sosny można kształtować - jak będziesz całą uszczykiwać - to zmniejszysz nie tylko rozrost w górę ale i na boki, te boki będą jedynie bardziej gęste. Możesz spokojnie redukować pęd o 2/3 długości. Ale to mordercza praca przy większych sosnach. I trzeba to robić palcami - bo inaczej będziesz mieć efekt obciętych igieł a to nie wygląda już dobrze przy sosnach
aaa... pytałaś o sam wierzchołek, moje uszczykiwane w ten sposób czarne sosny robią się niestety coraz grubsze - gęstsze- uszczykiwanie powoduje krzewienie się wierzchołka - z czego jeden zostaje przewodnikiem a reszta rozkłada się po bokach, jest różnica między puchato wyglądającymi fragmentami drzewa a naturalnie rosnącą resztą.
Nie wygląda to dobrze - ale ja mam na celu doprowadzenie wszystkich do tej samej wielkości - potem i tak te gałęzie będą poodcianane
Zgadzam się z tym co napisałaś, pokażę Wam coś!
Jest to ta sama roślina, której zdjęcie zamieściłam jako 2. Przez 3 lata uszczykiwałam ją, W tym roku już tego nie zrobiłam, bo przestało mi się podobać to co się z nią działo, ale co dalej, no właśnie stąd wątek o sosnach Kupiłam ich kilka i kazda z nich jest inna, a chętnie pocztam o Waszych doświadczenich z tymi roślinami, no i oczywiście posłuchm rad w razie czego.
Nie ulega wątpliwości, że nie są to rośliny dla wszyskich, tak jak ja mogę zapomnieć o niektórych, szczególnie kwiatkach.
No ja niestety nie mam doświadczenia z sosnami, z wyjątkiem takich najzwyklejszych, które moja Mama przesadzała prosto z lasu. I wszystkie pięknie do dziś rosną. Jedyna jaką teraz mam to ten malutki magus, który zaczyna mi żółknąć w doniczce niestety. Najwyższa pora go do ziemi wsadzić, ale jeszcze nie ma gdzie. Rozumiem, że ta Twoja źle znosiła uszczykiwanie?
No ja niestety nie mam doświadczenia z sosnami, z wyjątkiem takich najzwyklejszych, które moja Mama przesadzała prosto z lasu. I wszystkie pięknie do dziś rosną. Jedyna jaką teraz mam to ten malutki magus, który zaczyna mi żółknąć w doniczce niestety. Najwyższa pora go do ziemi wsadzić, ale jeszcze nie ma gdzie. Rozumiem, że ta Twoja źle znosiła uszczykiwanie?
Nie nie chodzi o to, że żle to znosi, znosi to doskonale. Ale chciałabym się nauczyć prowadzić ją tak jak mi jest to potrzebne. Przy takiej ingerencji we wzrost rośliny niczego nie robi się bezkarnie, jak raz zrobisz "to po ptakach" więc warto robić to świadomie, czyli jakie będą konsekwencje za jakiś czas.
Przeglądając nasze forum znalazłam w paru rozproszonych postach informacje odnośnie sosen. I teraz nie wiem - czy je dobrze zrozumiałam? Chciałabym w paru sprawach dopytać! Ale jak wrócić do interesującego mnie wątku, gdy nagle się kończy, a w dodatku jest sprzed paru miesięcy, w miejscu na które trafiłam przypadkowo
A w dodatku mam parę różnych sosen i po tych paru miesiącach posiadania, zorientowałam się, że nie wszystkie będę mogła uszczykiwać (tak mi się wydaje)
Po przeczytaniu dzisiejszych postów, bardzo dziękuję za cenne uwagi. Postanowiłam, że będę zamieszała zdjęcia z sosnami tak:
Po cztery w jednym wpisie. Najpierw te, których nazwy znam bo zachowały się oryginalne etykiety. A potem poprosimy o identyfikację. Z góry przepraszam, za to, że któraś roślina może się pojawić dwa razy.
1. Sosna oścista "Sherwood Compact"
jeszcze dopisałam kosodrzewinę - rośnie w jednym ze znanych mi ogródków, może ta by była lepsza - rośnie kolumnowo - szybko jak na kosodrzewinę ale nie tak szybko jak inne pionowe sosny
Zgadzam się z tym co napisałaś, pokażę Wam coś!
Jest to ta sama roślina, której zdjęcie zamieściłam jako 2. Przez 3 lata uszczykiwałam ją, W tym roku już tego nie zrobiłam, bo przestało mi się podobać to co się z nią działo, ale co dalej, no właśnie stąd wątek o sosnach Kupiłam ich kilka i kazda z nich jest inna, a chętnie pocztam o Waszych doświadczenich z tymi roślinami, no i oczywiście posłuchm rad w razie czego.
Nie ulega wątpliwości, że nie są to rośliny dla wszyskich, tak jak ja mogę zapomnieć o niektórych, szczególnie kwiatkach.
Tak - właśnie o takim efekcie pisałam - ja mam taki na ponad dwumetrowych sosnach czarnych.
Ale jeśli będziesz cierpliwa i będziesz te sosenki uszczykiwać w miarę równomiernie przez najbliższe dwa lata pięknie się zagęszczą.
Sosna uszczykiwana jest dużo piękniejsza - w Japonii nawet duże sosny w ogrodach są uszczykiwane - robią to grupy kobiet (?) przez wiele dni.