Mogłabym się pod każdym słowem podpisac
Ja też jak już robię coś w ogrodzie, to do oporu, a potem cierpię, jak przesadzę.
Ale uwielbiam to, potem patrzę na zrobione porządki z dużą satysfakcją .
Elizo, witaj! Ja też lubię ciepło, tylko, że jak już wyjdę na dwór, to ciężko mnie "wygnać do domu". Tylko ciemności to potrafią skutecznie zrobić i gromy.
Piękne zdjęcia ze szronem.
Właśnie, mam to samo, tylko po takich akcjach muszę się regenerować, bo ostatnio coś w krzyżach strzyka, ale praca w ogrodzie w pogodny jesienny dzień to duża frajda.
Taki porządek w ogrodzie przed zimą zawsze dobrze mi robi...
Mogłabym się pod każdym słowem podpisac
Ja też jak już robię coś w ogrodzie, to do oporu, a potem cierpię, jak przesadzę.
Ale uwielbiam to, potem patrzę na zrobione porządki z dużą satysfakcją .
Aniu, Twoje poczynania śledzę i podziwiam. Jedna rabata, druga rabata... wykopywanie, przesadzanie... a ja się zbieram i zbieram... ale jak już się zbiorę...
Rano ogród bardzo mnie zaskoczył, pierwszy przymrozek przyszedł niespodziewanie, nie zdążyłam pochować kwiatków domowych, ciekawe, czy mróz im nie zaszkodził, oby nie...
Śliczne zdjęcia i seteczki serdecznie Ci gratuluję
Fajnie uchwyciłaś oszronione rośliny. U jeszcze przymrozku nie było, ale jest chłodno, wietrznie i deszczowa.
Może jeszcze doczekamy się złotej polskiej jesieni.
Ja też się najpierw muszę zebrac a potem to już z górki
To ja przynajmniej takich dylematów nie mogę mieć. Jadę i muszę zrobić
Ale jak się natyram w piątek po południu i całą sobotę, to potem tydzień za biurkiem spokojnie mogę siedzieć