Dziękuję Bożenko, za pociechę Lubię prace w ogrodzie i sprawia mi to dużo przyjemności, ale czasem potrzebna jest męska ręka do prac bardziej siłowych Chociaż skłamałabym, gdybym powiedziała, że M mi nie pomaga, jak go poproszę, ale żeby tak z własnej woli.....
Masz rację, pielenie babska rzecz, tylko my wiemy co wypielić, co zostawić... kiedyś mąż mojej koleżanki wypielił jej wszystkie astry, a zostawił komosę, bo była ładniejsza
Pozdrawiam.
Ja też wiem coś na temat pielenia przez eMa w ubiegłym roku jak byłam w sanatorium wypielił mi wszystkie siewki kwiatów chciał dobrze teraz pokazuję tego nie piel
Za chwilę nie będziesz już musiała pokazywać, skoro spędza więcej czasu w ogrodzie niż Ty, szybciutko odróżni kwiatki od chwastów, jeszcze Cię zaskoczy
Elizo, a ja w warzywniku zebrałam jeszcze fasolkę szapragową i młodę buraczki na botwinkę. Te pierwsze buraki dojrzewają i są naprawdę sporę. Po ogórkach wsiałam sarladerę na nawóz zielony. Już wzeszła, przynajmniej zielsko nie będzie rosło. Co do pomocy M, mój jest od spraw technicznych no i kosi trawę. Pielę sama, on zresztą do pielenia się nie pali
Napisałam u siebie i jeszcze powtórzę u Ciebie...to, że mam cynie w tym roku to Twoja zasługa i Twoich ubiegłorocznych cynii !!!
Będą zawsze...jak astry jednoroczne