Jak tylko będziesz w okolicy Kielc to dawaj znać!!!!!
a Ty skąd jesteś?
sąsiadka ma dobrze oj ma - wczoraj podjechałam dosadziłam 2 brakujące rozchodniki i jednego miskanta, mówię do niej weź no mi pomóż żwir odgarniać, a ona no właśnie nie odgarniam bo mam paznokcie zrobione hahahahahahaha
u sąsiadki to mam małe pole do popisu, bo ona ma zostawiony mały wąski pasek przed tujami, teraz obsadziłam 1/4 więc mało co mi zostało do końca
za to pole do popisu mam u sąsiada, on ma działkę chyba nawet większą od mojej
wczoraj zawiozłam mu dwie taczki host, rozchodniki, sadzonki hortensji
a że u mnie rośliny szczególnie trawy zaczynają się rozrastać na potęgę, na tygodniu chyba zrobimy akcję dzielenia traw
Mój power się pomału wyczerpuje
zmęczona jestem
wczoraj był podobny dzień
rano dzieliłam sadzonki z mojej dostawy
i koło 12.30 pojechałam do mamy żeby to powsadzać
potem podjechałam do sklepu ogrodniczego, gdzie mają sprzedaż internetową, mam tam już zaznajomione panie zamówić koleżance hortensje, Pani przyjmowała zamówienie przez telefon ja podejrzałam sobie na monitorze o jakich hortensjach mówi i zachorowałam na jedną
dopytałam jeszcze czy nie mają przypadkiem cisów w dobrej cenie
potrzebuję na żywopłociki koło warzywnika i akurat mają 40 sztuk, poszłam zobaczyc jak wyglądają, utargowałam cenę i jadę po nie w poniedziałek
teraz kombinuję kto mi zedrze trawnik
potem pojechałam po zakupy - dziś impreza urodzinowa, po moich chłopaków do koleżanki, zapakowałam moich plus kolegę, pojechałam dosadzić brakujące 2 sztuki do koleżanki, do domu, chłopaków zostawiłam mężowi, przepakowałam samochód do sąsiadki z rozchodnikami i miskantem, znowu do sklepu po składniki na pizzę bo dziś będę robić ilości hurtowe dla gości-dzieciaków
wreszcie o 18. 30 mogłam wrócić do warzywnika
wyjęłam z 15 sadzonek host, zapakowałam na dwa kursy do sąsiada - na szczęście już taczkami, wyplewiłam, wyrównałam - cholera przez to wyworzenie roślin poziom ziemi w warzywniku spadł mi chyba o kilka centymetrów hahahahaha
poprawiłam kropelkowe i zrobiła się dwudziesta czyli ciemności egipskie
w domu kolacja dla dzieciaków, czytanie bajki
i do garów - bo cholera jasna tydzień temu popsuła się zmywarka, ja przez to moje ciągłe jeżdżenie zapominam umówić jakiegoś majstra i z doskoku myję ręcznie
wczoraj czekała mnie taka góra garów 1,5 dnia która już wychodziła ze zlewu - a zlew mam ogromny
zapakowałam wielkie pudło z prezentem dla młodego i znowu padłam
kazałam sobie zostawić 3 sztuki bo pomyślałam że dodam na fioletowo-burgundową - gdzie ją zmieszczę nie wiem,chyba będe musiała wyjąć trawy które dopiero co tam wsadziłam
ale wezmę ją jak ktoś mi potwierdzi że warto, że ładna i że na pewno się tak fantastycznie przebarwia
Jestem u Ciebie codziennie Nawet kawę z tobą piję Dziękuję za nazwę hortensji, nie mam żadnej z kwiatami płonnymi i płodnymi, więc ta odmiana będzie jak znalazł. Piszą, że pięknie pachnie, to prawda? A i jeszcze jedno, Luki fajnie skomentował twój zapał do pracy. Wiesz, że ja też tak miałam, gdy chłopcy byli mali. Wulkan energii i chęci. Fajne to były czasy...