Marzenko - cieszę się, że wpadłaś

- ja fotki zaczęłam robić w większej ilości pod wpływem O. - a jakże

Próbuj różnych ustawień w aparacie na tym samym ujęciu - ja się tak uczyłam - i czytałam sporo na forach foto. Pozdrawiam i cieszę się, że Ci się podoba
Gosiu - to żadna wyższa szkoła jazdy. Brokułki nie są jak sklepowe... ale i tak całkiem spore. I największe rosną jesienią, gdy miną upały. Nie wybijają wtedy tak szybko w kwiaty. Jutro spróbuję obfocić to co zostało. Trzeba je regularnie obcinać to się rozgałęziają i mają coraz więcej nowych różyczek. Nawet nie obżerają ich gąsienice, choć jednak czasem zdaża się

. Największy brokuł rośnie z pędu wierzchołkowego - tego pierwszego, kolejne są mniejsze
Tak, damskie wydanie Beatko, a i tak eM pyszczek zawsze umoczy


. I niby nie ten teges... ale jednak brzuszek grzeje. Najmniej podchodzi mi ta moja miętówka... ale Twoje winogronko i cytrynka są mmmmm... pyśne

. Winogronka jeszcze się moczą, ale czasem trochę ... popróbuję
____________________
Agnieszka
Ogród do kwadratu *** Pieniński zakątek
"Nigdy nie mów źle o sobie... Inni zrobią to znacznie lepiej"