Ojej Dziewczynki!
Muszę mojemu Mikołajkowi przekazać, że ma tyle fajnych Cioć, które go tak komplementują...

I że Generałem zwany tutaj jest


Marzenko, jak zwykle - bingo!
Katar 2 tygodnie, bez zieleniny, więc niby wirusowy.
Ale nowe krople (na bakterie) wysuszyły już w DWA dni nosek.
I chyba Zyrtec też pomógł.
Jesień nastraja mnie niezwykle melancholijnie...
Widok kolorów ogrodu, muzyczka cicha z głośników, kominek, świeczki pachnące...
Nawet gotować znowu zaczęłam jak najęta
Anitko - czapkę robiła na szydełku moja blogowa koleżanka.
Świetna jest prawda?
Wywołuje uśmiech u przechodniów
Byłam ostatnio w TK Maxxie i kupiłam sobie fajne noże z drewnianą rączką (ostre!).
I jeszcze drewniane mieszadełka.
Nasze kulinarne wieczorki spowodowały, że znowu z przyjemnością odnajduję się w kuchni...
Całuski dla Was Wszystkich!