Pszczółeczko - byliśmy w Polanicy na Trzech Króli.
Potem jedziemy w marcu, na majówkę i w lecie co weekend.
Mam tam taką działkę rekreacyjną, z myślą o starości.
Marzył mi się tam dom z bali, ale to wszystko zależy od totolotka, w którego coś nie gram
Będę chciała wiosną prosić Cię i Finkę o porady, co tam mogę sadzić takiego "dzikiego", co sobie samo poradzi...
Podlewanie tylko ze studni i to co tydzień jedynie.
Na razie jest tak, że wszyscy zwożą jakieś habazie z przeceny i sadzą co popadnie.
Łąka jest pełna chwastów, jedna część bardzo mokra (nawet brzozy nie radzą sobie),
druga bardzo sucha (nawet lawendy mi padły)…..
W tym roku, obiecałam sobie, że mocno podziałam
Jesienią posadziliśmy jeden szpaler sosnowy od Finki.