Potem popełniłam podobny błąd…
Żywopłot z cisów posadziłam za głęboko, w zbyt małych rowach.
Potem grubo przysypałam żwirem, nie myśląc, że korzenie się uduszą…
Na koniec ciachnęłam je masakrycznie, zamiast robić to etapami.
Niecierpliwość- wrogiem ogrodnika….
Po pierwszej ulewie musiałam wyciągać ich wielkie bryły.
Posadziłam je wysoko (wygląda to okropnie), K. wiercił odwodnieniowe doły i powiększał rowy.
Kilka cisów padło

Ten rok będzie dla nich sprawdzianem, czy odbiją…