Masz kilka odmian, które mogą rozsiewać choroby, więc pewnie dlatego miałaś z tym problem. Jaki masz grunt? Czy róże mają wystarczająco dobrze nawodnione nóżki?
U mnie glina, dołki zaprawiałam dobrą ziemią, wody raczej im nie brakuje.
Które z tych odmian mogą rozsiewać choroby?
Giardinia chorowała cały czas, słabo kwitła, teraz będzie u mnie trzeci sezon, jeśli się nie poprawi, to bez żalu się z nią pożegnam. Jedna z czterech na pergoli wypadła po pierwszej zimie i zastąpiłam ją Jasminą, która już w pierwszym sezonie ładnie się prezentowała i nie chorowała. Jeśli zajdzie potrzeba, to na jesieni pozostałe Giardinie wymienię na Jasminę.
Chopin i białe na pniu chorowały pod koniec sezonu.
Pozostałe róże dzielnie się trzymały.
Warto, to niezawodne róże okrywowe, nigdy nie chorowały, piękne tworzą szpalery.
U mnie posadzone w grupach po 5 szt.
Po kwitnieniu nożyce elektryczne po całości i za chwilę ponowne kwitnienie. Na początku rozdrabniałam się i przycinałam pojedyncze, ale to strata czasu.
Witaj Grembosiu, ogród cudny. Pytałaś na dziale z opuchlakami czy już czas podkładać deseczki, napisałam że za wcześnie, ale wczoraj popatrzyłam na swoje i znalazłam już pod nimi kilka sztuk
Myślę że trzeba zacząć. Nie wiem czy czas podlewać wrotyczem, czy jeszcze za zimno? Wrotycz będę stosować w tym roku pierwszy raz.