Danusiu zatem utowrzyłyśmy narciarski klub Tęcza Lekko sfatygowany: kilka osób z nogami w naprawie już wpisowe do klubu wpłaciło (Anitka i Ell) , kilka zamierza rozpocząć ostry trening (Gabisia i Konstancja), kilka planuje ostre trenowanie (Irenka, Gaby) , kilka trenuje ostro (Agniecha, Alinak) a kilka to mistrzynie (Ania, Asc i Fink). Więc może czas zaplanowac pożegnanie zimy w zmilwej stolicy Polski?
Klub Tecza natomiast rozpoczyna ostre treningi!

Wspaniałe spotkanie

O kurze domowej musi opowiedzieć Pszczółka

Ania ASC i Irenka

Przepraszam, że pytam....a Irenka to papierosków nie rzucała??

Boska relacja Marzenko...ja też jak wariatka z bijącym sercem siedzialam i czekalam az mi się kamerki otworzą hihihih....
A zdjęcia zapodałaś superanckie
I pomimo tego , że współczuję Ci tego bolącego kolanka to fajnie kuśtykałaś

Ps. do popcornu i coli paluszki dorzuciłam bo Zeta zjadła i wypiła wszystko. Aż dziw, że Bociek nie zdążył tym razem

Bociek? No właśnie a gdzie Bociek!! Halooooooooo

Normalnie dołączam do grupy zazdraszczających piję Wasze zdrowie!!!! (herbatkę malinową) buziam ściskam i dalej zazdraszczam !!!

Wspaniałe spotkanie, bo i ludzie wspaniali!!! Oglądalam, czytałam i myslami byłam z Wami

Marzenko bardzo dziękuje za relacje. Super się bawiłyście.. Szkoda ze nie dojechałam, młodemu temp. Przeszła dziś rano..uściskałam go mocno
A i wiem kto mi śmigał w kasku z rogami

Nic tylko serducho naprawdę boli, że nas podglądaczy tam nie było...ale Madżenko jestes niezastąpiona bez Ciebie relacji by nie było, a tak przynajmniej namiastka wspaniałego Waszego Towarzystawa jest...tzn namiastka Klubu Tęcza

Marzenko jesteś kochana, dziękuję bardzo za tą relację i wspaniałe zdjęcia naszych "ludziów" dzięki nim mogłam się poczuć tak jakbym tam była szczególnie na ognisku u Pszczółki, bo górek narciarskich nie odwiedzam, bo się "bojem", zdjęcia oglądałam z kieliszeczkiem Łąckiej śliwowicy

A dziękować żałujta ludziska, że Was z nami nie było