JEstem, jestem ...
Ale jak pisała na FM ... jestem podłamana. Ogród wyglada koszmarnie, obawiam się że wszystkie moje nasadzenia zostały skonsumowane przez nornice

. Pozostaje mi tylko czkeać. Jak moje podejrzenia okażą się prawdą ... chyba się poddam w tej walce. Kiedy sobie pomyślę ile czasu, siły i serca włożyłam w to co mam.... kiedy widzę tysiące korytarzy na moim trawniku, poprzekrzywiane buki (boże ... sadziłam ja całe dwa dni, przypłaciłam to chorobą a teraz ??).
Tak więc nie jestem w nastroju ogrodowym

. NA razie "podkarmiam" krety (też dają mi nieźle w kość) trutką, obce koty karmą dla kotów (może je zwabię do siebie i się zainteresuja nornicami) i czekam. Ze łzami w oczach. Boję się wiosny.