Kochani, jak będę luźniejsza pogadam z wami
jakoś tak wspak mi idzie, a na ogrodzie nic a nic nie jestem, ubolewam strasznie, ale cóż...
zostawiam kwiatuchy dla was
motylki
trawki
i kaczuchę z dyni
Irenko, zajrzałam przed pracą, lecem trawnik układać a motylek przepięknie ujęty z tą pajęczynką, popatrzyłam.. zadumałam się nad życiem bo Tata dziś mi się przyśnił nad rankiem i tak z tą nostalgią trudno do normalnych zajęć wrócić. Pozdrawiam i do zobaczenia jutro na lotnisku, będę czekać