Ale dorodne wrzosy kupiłaś po okazyjnej cenie. Jednak Kwiaton koło Was jest o wiele tańszy niż ten koło mnie.
Astry cudne! A rozplenica Moudry jest dla mnie najpiękniejszą odmianą.
Kącik tamaryszkowy, to moje ulubione miejsce w Miłkowie.
Serdecznie

Trawy i hortensje podlądam. Wrzosy zakupione w Skierniewicach.
Mam nadzieję, że Zygmunt zdrowy. Ja zaliczyłam już grypę i mam nadzieję, że limit na ten rok wyczerpałam i już będę odporna do wiosny. Pozdrawiamy.

AgnieszkaW napisał(a)

Irenko, widzę, że na zakupy się nastawiasz Laurowiśnie piękne, ale nie na mój klimat, za to we Wrocku pięknie rosną, tam cieplej Zazdroszczę Ci (tak pozytywnie) tej Twojej "tłustej", czarnej ziemi Pozdrawiam i buziam

Głównie na spotkanie, ale wiesz jak jest, stale mimochodem sie coś kupi
Marzenki laurowiśnie powaliły mnie, niepotrzebnie balam sie ciecia, ale dostałam dokładne instrukcje i na wiosnę tnę
Ziemie mam naprawde wyjatkową jadac do mamy, podziwiałam czerwone ziemie, jak ogień, no i w Koltlinie Jeleniogorskiej już widać jesień

Irenko mam fotke dla Ciebie , wdepnij

Kasiu.....super!

Justyna.....już mamy ustalone wrzosy kolejne do sadzenia i trawy, cisy i kiścienie i będę ukorzeniać hortensję i róże Alocha i Laguna, dostałam od Ewy, a nuż się uda
nie miałam kiedy, czekają
cieszę się, ze masz swoje ulubione zakątki...u nas




Weroniko.....to się nieźle obłowiliście
nadal chory, najpierw korzonki i zastrzyki, teraz zapalenie płuc i kolejne antybiotyki, ale już lepiej, robota stoi, kosiarka nawaliła, trawa wielka, ale co tam, aby zdrówko było, reszta pikuś, jak z tym zajączkiem, co trzeba gonić...zresztą, ja lubię z nim w duecie działać i jak on wyłączony, to i ja się lenię i udzielam się towarzysko


Kasiek....widziałam cudny kwiatostan pampasowej, wypada, ze ja będę czekać kolejny rok, ale warto

A teraz mój horror, albo lepiej zacznę od pozytywów
Dżaga to po prostu odlotowy pies, miśka ma już tak dawno, jak wszystko niszczy, tego liże, przytula i nosi jak szczenię w pysku

2 dni temu pokazywałam, jakie ładne znowu bukszpany się zrobiły, oglądałam je, wszystko było dobrze, zdrowe...polał deszcz, zachodzę w sobotę na ogród i przeżyłam szok, ba oboje!
teraz taki stan...owszem będziemy ratować, odkurzać z tych liści i pryskać, ale coś w tych deszczach jest, wiele innych roślin też oberwało....ale, co? chyba Kasia-Bawarka ze swoim dociekliwym umysłem, coś wynajdzie...

zdjęcie sprzed 2 dni

a teraz tak

klony, to samo, też nic nie było
cała prawa strona ogrodu


jasne już wszystkie do wyrzucenia!!! chyba 30 lub więcej

Irenko, no faktycznie jakieś dziwy się dzieją, jakby czymś polane i wypalone i w tak krótkim czasie, trudny ten rok dla ogrodów.

Za to Dżaga z misiem rozkoszna bardzo i takie ma cudne łagodne spojrzenie

pozdrawiam, Irenko

No bardzo dziwne, naprawdę aż mnie zamurowało, najpierw żal, potem się wkurzyłam, potem bym na hura wywalała, ale zrobimy zabiegi na tych zielonych, z tych jasnych już nie ma co ratować, dopiero taki zdrowy pokazałam, nie ma po nim śladu....

w niedzielę miałam gości z O. psiaki nie były zamknięte i też słowa pochwały Dżaga-łobuz zebrała
Kasiu, to chyba do zobaczenia, skoro Ania już u siebie pisze 70%