Witaj Irenko oszołomiona waszymi cudownymi relacjami ze spotkania narciarskiego czytam wszystkie wątki i...właściwie nie umiem nic sensownego napisać, bo wszystko już zostało przez was opowiedziane i napisane, a w uszach mam wasz radosny gwar przed okiem Wielkiego Brata niezapomniana chwilka i dla mnie
trochę ciepłej wiosenki dla ciebie
Aniu, nawet nie wiesz, jak to była miła niespodzianka i frajda, że zadzwoniłaś!! harmider był, ledwo co słyszałam, a ty pewnie jeszcze mniej
te sasanki prześliczne i bardzo lubię dotykać ich liście
Irenko, wystarczy tu do Ciebie wpaść i już nowe wieści znać hihihi
Oj pośpiewała bym z wami przy ognisku, ale się rozmażyłam...... Może kiedyś się uda, tylko u mnie to tylko ciepłe klimaty wchodzą w rachubę, narty niestety odpadają.
Pola jak fajnie, że jesteś praca niech poczeka, no bo wiosna i planowania nowe
wiesz, latem w Polsce klimaty jak na Bermudach, zatem ognisko, hawajskie stroje i już, zabawa na całego....coraz większa grupa do tego śpiewania, muszę ksera tekstów porobić dla wszystkich
Witaj Irenko oszołomiona waszymi cudownymi relacjami ze spotkania narciarskiego czytam wszystkie wątki i...właściwie nie umiem nic sensownego napisać, bo wszystko już zostało przez was opowiedziane i napisane, a w uszach mam wasz radosny gwar przed okiem Wielkiego Brata niezapomniana chwilka i dla mnie
trochę ciepłej wiosenki dla ciebie
Aniu, nawet nie wiesz, jak to była miła niespodzianka i frajda, że zadzwoniłaś!! harmider był, ledwo co słyszałam, a ty pewnie jeszcze mniej
te sasanki prześliczne i bardzo lubię dotykać ich liście
Irenko to był odruch, potrzeba chwili, telefon obok klawiatury, wyszukałam wciskam, zajęte, patrzę na ekran - tak, gada za chwilę już nie i ponownie wciskam twój numer i słyszę... ogromny, ogromy hałas, radosne krzyki i śmiech, zamurowało mnie, nie słyszałam własnych myśli ale wrażenie było ogromne, czułam się tak jakbym była razem z wami za oknem też miałam śnieg ale byłam w kapciach
Masz rację co do awatarku szalone i miłe chwile, taki spotkaniowy maratonik
Aniu, reakcje spontaniczne, zawsze najlepsze...gadałam z waligórą, przesuwał nas do góry dla lepszej widoczności...w mojej pamięci to też będzie niezapomniana chwila
maraton, faktycznie zaliczyłyśmy, ale to też fajne wspomnienie:
i fajny utworek na tę pogodę
Aniu, reakcje spontaniczne, zawsze najlepsze...gadałam z waligórą, przesuwał nas do góry dla lepszej widoczności...w mojej pamięci to też będzie niezapomniana chwila
maraton, faktycznie zaliczyłyśmy, ale to też fajne wspomnienie:
i fajny utworek na tę pogodę