Ach o tę ci chodziło, to jest
,,Lato pachnące miętą"
to będziemy Ewa razem śpiewać
1.
Konie zielone przebiegły galopem,
i spod ich kopyt wytrysnęły kwiaty.
Żaby w sadzawce rozpaliły ogień,
Na niebie księżyc pozapalał gwiazdy.
Nad brzegiem stawu, wsłuchany w krzyk czajek,
Owiany mocną wonią tataraku,
Patrzyłeś w gwiazdy na samym dnie stawu,
Mówiłeś do mnie, że przemija lato.
2.
Konie zielone przebiegły galopem,
Pod kopytami zwiędłe leśne kwiaty.
Żaby w sadzawce wygasiły ogień,
I ciemne chmury przesłoniły gwiazdy.
Znad brzegu stawu daleki wracałeś,
A staw zamierał w woni tataraku.
Mówiłeś do mnie, daleki i obcy,
Że przeminęło chyba nasze lato.
Refren:
Irenko - znam - mam w śpiewniku i nawet kiedyś umiałam ją grać na gitarze
I kojarzę jeszcze taką o czerwonym kapturku
Szła dziewczynka bardzo mała przez ciemny las,
czerwony kapturek miała, czerwony pas,
a za pasem kolta, w prawej ręce sporta
do babuni szła udeżyć sobie w gaz....
Witaj Irenko oszołomiona waszymi cudownymi relacjami ze spotkania narciarskiego czytam wszystkie wątki i...właściwie nie umiem nic sensownego napisać, bo wszystko już zostało przez was opowiedziane i napisane, a w uszach mam wasz radosny gwar przed okiem Wielkiego Brata niezapomniana chwilka i dla mnie
trochę ciepłej wiosenki dla ciebie
'
Irenko, wystarczy tu do Ciebie wpaść i już nowe wieści znać hihihi
Oj pośpiewała bym z wami przy ognisku, ale się rozmażyłam...... Może kiedyś się uda, tylko u mnie to tylko ciepłe klimaty wchodzą w rachubę, narty niestety odpadają.